Monika Miller trafiła do świata show-biznesu zupełnie przypadkowo. Jej dziadek, Leszek Miller chciał pochwalić się wnuczką przed internautami i w tym celu opublikował fotografię Moniki, która wprawiła w zachwyt obserwatorów. Trudno było przejść obok legendarnego już tweeta obojętnie, szczególnie, że wygląd Moniki mocno odbiegał od tego, jak według internautów "powinna" wyglądać wnuczka polityka. Choć wówczas odważny image Millerówny mógł budzić kontrowersje, dziś liczne tatuaże, kolorowe fryzury i wyraziste makijaży stały się jej znakiem rozpoznawczym.
Monika Miller zagra w serialu "Gliniarze"
Monika Miller już dawno udowodniła, że nie jest tylko wnuczką znanego dziadka. Niedawno wylewała siódme poty na parkiecie "Tańca z gwiazdami", by niedługo później wyśpiewać swój ból w nowym singlu "Tonę". Okazuje się, że taniec i śpiew to wciąż za mało, by zaspokoić sceniczny głód Moniki, która właśnie podjęła się kolejnego wyzwania. Millerówna zagra w serialu "Gliniarze", gdzie wcieli się w rolę policjantki.
Zapytaliśmy Monikę, której internauci niejednokrotnie zarzucali nepotyzm, jak to się stało, że niedługo będziemy mogli oglądać ją na małym ekranie i co okazało się być najtrudniejsze podczas pracy na planie:
Poszłam na casting razem z innymi osobami, które chciały spróbować swoich sił w serialu. Grałam wcześniej małą rolę w tylko jednym filmie, więc byłam troszkę zdenerwowana, ponieważ teksty były dużo obszerniejsze - opowiada Monika Miller.
Na szczęście okazało się, że praca na planie serialu nie jest taka zła, jak można by zakładać. Monika zdradziła, czym się inspirowała podczas wcielania się w graną postać i okazało się, że... była sobą!
Postawiłam na naturalność. Starałam się wcielić w rolę jako aktualna postać. Okazało się, że wcale nie było tak źle, jak myślałam, że może być. Ekipa na planie była bardzo miła, dzięki czemu atmosfera nie była stresująca. Ucieszyłam się, że można odrobinę improwizować i jak widać, wyszło mi to na dobre, ponieważ udało mi się dołączyć do obsady
Niestety, nie wszyscy doceniają pracowitość Moniki i upór w dążeniu do celu. W komentarzach pod oficjalną informacją o dołączeniu do obsady pojawiło się mnóstwo zarzutów o nepotyzm. Internauci sugerowali, że to "dziadek załatwił jej rolę". Zapytaliśmy Monikę, jak sobie radzi z takimi komentarzami:
Przyzwyczaiłam się do hejtu. Ludzie nienawidzili mnie od momentu, w którym się urodziłam. Im bardziej zarzucali mi brak talentu i inteligencji, tym ciężej pracowałam nad sobą. Nie moja wina, że zawsze motywowałam się determinacją i mam takie nazwisko, a nie inne. Ci ludzie są żałośni i szczerze mówiąc szkoda na nich czasu.
W serialu Monika Miller zagra w duecie z Laurą Samojłowicz. Też jesteście ciekawi, jak dziewczyny poradzą sobie w nowych rolach?