O Kasi Cerekwickiej zrobiło się bardzo głośno w 2006 roku, gdy światło dzienne ujrzał jej drugi album "Feniks". To właśnie na tej płycie znalazły się takie hity, jak "Na kolana" czy "Ostatnia szansa", które wówczas szalały w rozgłośniach radiowych. I choć wokalistka nadal tworzy piosenki i gra koncerty w całej Polsce, to niestety, nie może przebić się do mainstreamu. Ostatnimi czasy rzadko pojawiała się na gwiazdorskich imprezach, dlatego postanowiła to zmienić i wystąpiła ze swoim repertuarem na Festiwalu w Międzyzdrojach.
Gwiazda na swój koncert założyła czarną, asymetryczną sukienkę z falbanami. Przód był bardzo krótki i sięgał do połowy uda, jednak tył sięgał niemalże do ziemi. Niestety, lekki materiał pod wpływem wiatru niesfornie pofrunął do góry i odsłonił wyszczuplającą bieliznę Cerekwickiej. Kasia podczas występu próbowała zapanować nad trenem, jednak było to bardzo trudne zadanie. Na szczęście, obróciła całą sytuację w żart i po prostu zaczęła się śmiać.
Doceniamy ten dystans do siebie!
JP