Anna Lewandowska podobno miała obrazić się na Sarę Boruc za to, że pojawiła się na okładce magazynu "Be Active", który należy do Ewy Chodakowskiej. Panie poznały się gdy ich mężowie grali razem w reprezentacji Polski w piłce nożnej. "Lewej"" ponoć nie spodobały się słowa koleżanki, która przyznała, że utrzymuje formę nie dzięki niej, ale jej największej rywalce.
Sara Boruc pojawiła się w "DD TVN", gdzie wypowiedziała się na temat swoich aktualnych relacji z Lewandowską. Przyznała, że między nimi jest "fajnie", a one śmieją się z doniesień o ich konflikcie.
To są media, my się z tego śmiejemy. Nie ma co tego dotykać. Stwierdziłyśmy, że nie będziemy się z niczego tłumaczyć. Jest fajnie i nic się nie dzieje - mówiła rozbawiona.
Jednak po chwili dodała, że zawsze każda plotka ma jakieś podstawy.
Wiadomo, zawsze jest jakieś ziarno prawdy w tych plotkach i gdzieś tam skądś to się bierze, ktoś rzeczywiście mógł coś takiego powiedzieć, ale na pewno nie powiedziała tego żadna z nas i żadna z nas nie zaczęła rozsiewać tego typu plotek - tłumaczyła.
Sara Boruc już od jakiegoś czasu mówi, że ma dosyć towarzystwa WAGs. Jej zdaniem zajmują się głupotami i pokazują nieprawdziwe życie. Myślicie, że miała wtedy na myśli także Annę Lewandowską?
AW