Arabia Saudyjska była ostatnim krajem na świecie, w którym kobiety nie mogły zdawać prawa jazdy, a prowadzenie przez nie aut było prawnie zakazane. Ostatnio jednak król wydał zgodę, by kobiety mogły prowadzić pojazdy, o czym rozmawiano na antenie TVN24.
Postawa obecnych dziennikarzy w studiu (Roberta Kantereita, Bogdana Rymanowskiego i Marty Kuligowskiej) mocno zdenerwowała Paulinę Młynarską.
Efekt uboczny jest taki, że trzeba będzie uważać teraz na ulicach w Arabii Saudyjskiej - wypalił Kantereit.
Pominę ten szowinistyczny żart milczeniem. Przemilczę to, dobrze? - powiedziała Kuligowska.
Mimo uwagi prowadzącej, panowie nie przestali żartować.
Absolutnie, to nie jest szowinistyczny żart, ale nagle dużo świeżo upieczonych kierowców się pojawi - tłumaczył się Kantereit.
Rymanowski powołał się na film "Baby są jakieś inne", po czym dodał, że tylko cytuje szowinistyczne dialogi.
Młynarska skrytykowała kolegów, a także prowadzącą program, która - jej zdaniem -zbyt łagodnie zareagowała.
Za takie komentarze powinno się zwalniać z roboty. Co to jest, do cholery ciężkiej? Ja żadnemu z Was, panowie, ręki więcej nie podam. A wybitnie łagodnej reakcji koleżanki bardzo się dziwię - napisała na Facebooku.
Oburzona dziennikarka wyraźnie zaznaczyła, że życie kobiet w Arabii to koszmar, a nie zabawa. Żarty są zupełnie nie na miejscu, a zwłaszcza mówione przez znanych dziennikarzy w dużej stacji.
Was to bawi. Dla mnie to nie do wiary. Nie do wiary! - dodała na koniec Młynarska.
Ma rację?
MT