Tymon Tymański to jeden z ośmiu uczestników, który zgodził się na udział w 2. edycji "Azji Express". W daleką podróż popularny muzyk postanowił zabrać ze sobą swojego syna, Lucasa Hellmanna. Męska wyprawa miała zbliżyć ich do siebie. Czy program rzeczywiście był spoiwem w ich relacji?
Na pewno był spoiwem, dlatego, że mieliśmy czas, żeby troszeczkę spojrzeć na siebie z zewnątrz. Myślę, że nawet takie oglądanie... Dzisiaj Lucasa nie było, nie wiem też czemu. (...) Myślę, że jak zobaczy ten pierwszy odcinek i dalej, to zobaczy, że dużo fajnych rzeczy wyszło między nami. To jest super fajne, dowiedzieć się, co myśli o tobie twój syn. Nasza sytuacja jest dynamiczna. Nasz związek jest dynamiczny. My się rozwijamy cały czas. Uczymy się szanować siebie, kochać - powiedział w rozmowie z Plotkiem.
Tymański wyznał, że syn bardzo przypomina mu siebie samego.
Lucas jest mocno podobny do mnie. Momentami wkurza mnie, bo jest "naziolem", który udaje hipisa. Ja wiem jakim jest "naziolem", bo ja sam byłem takim "naziolem", jak on. Do tego wybrał jeszcze taką samą dyscyplinę, co ja, czyli muzykę. Ma przesrane w ogóle, bo musi udowodnić mi, że nie jest świetny, jeszcze...
Tymon zdradził, że nie zawsze między nimi było tak dobrze, jak teraz. Jeszcze kilka lat temu sytuacja wyglądała zupełnie zupełnie inaczej.
Wiedziałem, że jestem gdzieś u niego w domu na ścianie, jako trochę idol, trochę taki wujek nieudacznik. Powiedziałem mu: "Słuchaj, albo wybierasz sobie ojca wroga i masz do mnie żal, bo nie byłem idealnym ojcem, albo wybierasz sobie ojca przyjaciela. Ja ci pomogę, jestem tutaj, kocham cię, jestem w stanie cię wesprzeć" - dodał.
Warto wspomnieć, że wyprawa do Azji była swojego rodzaju terapią psychiczną dla obojgu.
Wyjechałem w trudnym momencie życiowym. Umierał mi tata. Miałem nadzieję, że nie odejdzie w czasie, kiedy byłem w Azji. Zdarzyło się to miesiąc później. Byłem wdzięczny tacie, że wytrzymał i mogłem go jeszcze zobaczyć. Dla nas ten wyjazd był też odpoczynkiem psychicznym od tej sytuacji – wyznał Tymański w rozmowie z "Faktem".
Już w 1. odcinku zobaczycie, że Tymon i Lucas to duet, który zdecydowanie się wyróżnia. Myślicie, że podróż zbliżyła ich do siebie na tyle, że na zawsze pozostaną w dobrych relacjach? Mamy taką nadzieję!
JT