Łukasz Jakóbiak i Dorota Gardias biorą właśnie w Indiach udział w nagraniach do programu "Azja Express 2". Podobnie jak pozostali uczestnicy, mają całkowity zakaz komunikowania się ze światem za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jednak patrząc na ich konta na Instagramie można pomyśleć, że w ogóle nie opuścili Polski. Najsłynniejszy wizualizator świata jak gdyby nigdy nic zaprasza do swojej kawalerki na wywiad i reklamuje jeden z banków.
Z kolei Dorota Gardias pokazała swoje optymistyczne zdjęcie z rozwianymi włosami i twarzą wystawioną na pierwsze promienie wiosennego słońca. Zdjęcie zostało zrobione w... Walencji (bardzo daleko od Indii).
Złamali zasady? Przecież na czas nagrywania programu nie mają dostępu do telefonów komórkowych i internetu. Niezorientowani fani zastanawiali się o co chodzi.
W Indiach są internety? - zapytał ktoś na profilu Jakóbiaka.
Internaucie odpowiedział z konta Łukasza Jakóbiaka... admin.
Łukasz wspominał przed wyjazdem w swoich snapach, że zaplanował posty, a wrzucać będzie je admin :) - padła odpowiedź.
Łukasz pisał, że wszystkie Jego posty są gotowe do opublikowania i tylko mają zaplanowaną datę, więc pewnie i z tym jest tak samo - napisał go przed wyjazdem i ustawił tylko datę publikacji - dodał ktoś inny.
Witamy admina - brzmiała kolejna wypowiedź.
Gdyby bazować wyłącznie na tym, co Gardias i Jakóbiak pokazują w serwisach społecznościowych, można byłoby w ogóle przeoczyć ich wylot do Indii. Z drugiej strony, rzeczone serwisy dają dzisiaj celebrytom niemal nieograniczoną możliwość kreacji swojego wizerunku, czy jak to teraz jest w modzie, wizualizowania go. Wylatują na program do Indii, a maszyna (albo admin) uprawia aktywność internetową za nich.
redakcja