Powiększanie ust to temat wstydliwy, ale RebelLook nie tylko zdecydowała się na zabieg, ale także pokazała na blogu najgorszy koszmar celebrytek: spuchnięte po nastrzykiwaniu kwasem usta.
Kto mnie zna ten wie, że jeszcze gdyby rok temu ktoś powiedział mi, że w styczniu 2017 powiększę sobie usta powiedziałabym mu, żeby odstawił twarde narkotyki;). Zawsze byłam przeciwniczką tego zabiegu, a widząc u kogoś zrobione kacze dzioby, automatycznie chciałam go przytulić i powiedzieć, jak bardzo mi przykro - pisała.
Kiedy jednak zdjęła noszony przez dłuższy czas aparat ortodontyczny stwierdziła, że gdzieś "zgubiła" górną wargę i przydałoby się ją powiększyć. Rozpoczęły się żmudne poszukiwania odpowiedniej kliniki. W końcu znalazła ją - w Poznaniu.
Gdy przyjechałam na umówioną wizytę, obejrzano moje usta z każdej strony, jeszcze raz szczegółowo wyjaśniłam, na czym mi zależy – chciałam nieco podnieść górną wargę, zmniejszając tym samym przestrzeń nosowo-wargową, ale tak, by nie tracić za bardzo kształtu i proporcji moich ust. Zależało mi przede wszystkim na naturalnym efekcie - czytamy na blogu.
Dalej blogerka szczegółowo opisuje fazy zabiegu, ile razy była kłuta, jakie preparaty przyjmowała i jaki towarzyszył temu ból. No i wygląd.
Pierwszego wieczora i następnego dnia usta spuchły mi tak, że wyglądałam jak glonojad. Odwołałam wszystkie spotkania i siedziałam zamknięta w domu. Bolało i bałam się jak diabli, ze zostanę z takim uroczym pontonem na twarzy!
Nie została. Opuchlizna w końcu opuściła lico blogerki, a ta zaprezentowała drobiazgową dokumentację fotograficzną ze szczególnym uwzględnieniem "efektu glonojada" oraz "przed" i "po".
RebelLook zapewnia, że z nowymi ustami czuje się świetnie, zmiana nie jest drastyczna, a efekt naturalny. Fanki jednak zwracają uwagę, że poprzednio też nie było źle.
Były ładne przed i są ładne po.
Moim zdaniem zabieg kompletnie niepotrzebny. Było dobrze przed. Niestety, teraz taka moda i "obowiązek". Usta nie mogą być różne, tak jak różne są typy urody, muszą być grube i już. Tak samo paznokcie, włosy... Własne nie wystarczą.
Jak zobaczyłam na Facebooku adnotacje odnośnie wpisu pomyślałam: po co? Nadal sądzę, że przed zabiegiem było pięknie. Po też jest ładnie i wygląda to naturalnie!
Naszym zdaniem? Przed zabiegiem było ładnie, a obecnie, bez względu na to, jak "naturalny" byłby efekt, i tak widzimy, że w robocie była igła. Z tym, że my już widzieliśmy naprawdę dużo powiększonych ust, żeby dać się nabrać na "naturalność".
JZ