Michał Żurawski ma BRATA. Znacie go, ale NIGDY nie przypuszczaliście, że to rodzina. Podobni? Dopiero, gdy zaczynają pozować

Michał Żurawski ma młodszego brata. Tak się składa, że też jest aktorem. Nazywa się Piotr Żurawski i jest spora szansa, że już go "gdzieś" widzieliście.

Michał Żurawski stał się powszechnie rozpoznawalny dzięki udziałowi w reality show "Azja Express". W filmach (m.in. "Miasto 44" czy "Karbala") pojawiał się zazwyczaj w rolach drugoplanowych. O jego życiu prywatnym nie wiadomo zbyt wiele - jego żoną jest Roma Gosiąrowska, a bratem... Piotr Żurawski.

Skąd możecie go znać? Tytułowa rola w filmie "Kamper", Romek Sajkowski w "Czasie honoru", Waszczuk "Młody" w "Karbali"... Piotra Żurawskiego trudno nie kojarzyć choćby z seriali.

Michał w wywiadzie udzielonym "weekend.gazeta" przyznał, że braciom wykonującym te same zawody zdarzają się zabawne sytuacje.

Mieliśmy ostatnio taką sytuację: zadzwonił reżyser z teatru, pogadaliśmy o roli. Zaprosił mnie na spektakl, po występie zgodnie z umową wpadam do garderoby, a on, zawstydzony, mnie przeprasza: ''Bo wiesz, dali mi numer do ciebie, ale mnie chodziło o twojego brata''. Pośmiałem się tylko, bo ja nie mam z tym problemu. Brat tę rolę zagrał, wszystko zostało w rodzinie. Cieszę się, że ma pracę, gorzej, gdyby chodziło o kogoś innego! Akurat takie pomyłki zdarzają się non stop.

31 letni aktor, młodszy jest od Michała o 6 lat. Starszy Żurawski śmieje się, że brat zawsze go naśladował.

No bo on mnie małpuje we wszystkim, nawet głos i manierę mówienia długo miał podobną. Potem pojawiły się konflikty na tym tle, więc się ''zmanierował'' po swojemu. Ale jeszcze do niedawna nasza mama myliła nas przez telefon! (śmiech).
Zresztą różnica wieku też robi swoje. Sześć lat na tym etapie to przepaść, reprezentujemy obecnie całkiem inne bajki. Piotrek mnie często odwiedzał, kiedy studiowałem w Warszawie. Wiadomo, to było z jego perspektywy ''inne'' życie. Podobało mu się, że jako szczeniak może w tym uczestniczyć, chodzić na imprezy z TYMI wszystkimi reżyserami, aktorami. I chciał iść tą drogą. Namawiałem go, żeby wybrał reżyserię, wtedy byłoby ekonomicznie - on reżyseruje, ja gram. I chciał nawet, ale szybko się zorientował, że raczej rzadko się to udaje. Wymyślił więc aktorstwo. Przyklasnąłem temu pomysłowi, byłem przekonany, że i tak za pierwszym razem się mu nie powiedzie. Ale skubaniec się dostał. Zresztą i tak nie skończył studiów, bo po co mu ten papier, skoro podostawał etaty i propozycje angaży już na drugim czy trzecim roku? I poszedł w świat. Był bardziej upartym osłem niż ja.

Choć panowie nie są na pierwszy rzut oka zbyt podobni do siebie, przyjrzyjcie się dobrze temu, jak pozują. Ich miny, spojrzenie, pozy są niemal identyczne!

JM

Więcej o: