Ten wieczór miał w domyśle należeć do Ciary. Gwiazda od dłuższego czasu konsekwentnie stara się zdobyć pierwsze strony gazet - szybki ślub z futbolistą Russellem Wilsonem, jaskrawe manifestowanie uczuć, aż w końcu gala ESPY - pierwsze publiczne wyjście małżonków. Ciara dobrze się przygotowała. Jej suknia aż krzyczała "patrzcie na mnie".
Ciara Chris Pizzello / Chris Pizzello/Invision/AP Chris Pizzello / Chris Pizzello/Invision/AP
Jednak dekolt do pępka, wyeksponowane piersi i podkreślona pupa nie pomogły, gdy na czerwonym dywanie pojawiła się ONA - Lindsay Vonn. Jest zdolną, utytułowaną narciarką, a w dodatku urodą i stylem bije na głowę wiele gwiazd, dla których bywanie na salonach to nie pierwszyzna. Choć Vonn częściej można spotkać na treningu niż na ściance, nie czuła się skrępowana. Wprost błyszczała i dlatego po rozdaniu nagród ESPY wszyscy piszą właśnie o niej.
Lindsay Vonn ma 31 lat, a na swoim koncie wprost imponujące osiągnięcia. Amerykańska narciarka alpejska dwukrotnie zdobyła medal na Olimpiadzie (złoto i brąz), dwa razy sięgnęła po mistrzostwo świata (supergigant i zjazd) i trzy razy po wicemistrzostwo, cztery razy wręczano jej Puchar Świata (2007/2008, 2008/2009, 2009/2010, 2011/2012) oraz osiem razy Małą Kryształową Kulę w zjeździe, pięć razy w supergigancie i trzykrotnie w superkombinacji. Sporo tego? Owszem, właśnie dlatego została także rekordzistką Pucharu Świata pod względem ogólnej liczby zwycięstw ( ma ich na koncie aż 76).
W życiu prywatnym ma mniej szczęścia. Pod koniec września 2007 roku wyszła za mąż za Thomasa Vonna, byłego narciarza alpejskiego, jednak małżeństwo nie przetrwało próby czasu. W 2013 orzeczono rozwód. Potem przez dwa lata spotykała się z... Tigerem Woodsem.
Jednak to tylko kwestia czasu, kiedy na horyzoncie pojawi się kolejny adorator. Tylko na nią spójrzcie, jak tu się nie zakochać. Komu nie imponuje wielki talent, z pewnością zaimponuje świetna figura, którą chętnie eksponuje na Instagramie.
ZI