To miał być normalny wywiad. Emma Watson opowiadała właśnie o swoim filmie "Colonia" i pięknych terenach Chile, gdzie powstawały zdjęcia do obrazu. Pech chciał, że przed rozmową z dziennikarzem zapomniała wyłączyć dźwięk w telefonie. Gdy ten zadzwonił, zaskoczona aktorka momentalnie oblała się rumieńcem. Jaką piosenkę miała ustawioną jako dzwonek. Uwaga, uwaga (werble) - "Steamy Windows" Tiny Turner ! Watson szybko chwyciła za komórkę i odrzuciła połączenie.
To takie żenujące! To jest mój telefon. To jest Tina Turner - powiedziała do rozbawionego do łez dziennikarza.
Ten jednak szybko uspokoił zawstydzoną aktorkę:
Wielki szacun! To najlepszy dzwonek, jaki słyszałem w życiu!
Cóż, cieszę się, że mi wybaczono, bo to Tina Turner. W innym wypadku byłoby to straszne.
Dobry gust muzyczny! To chyba już kompletne dopełnienie obrazu idealnej i uwielbianej przez internautów Watson.
Zobaczcie, jak to wyglądało:
AB