Lek, który musi przyjmować teraz Kora , Olaparib, choć bardzo skuteczny, jest też drogi - miesięczna terapia kosztuje 24 tysiące, czyli 300 tysięcy rocznie. Olaparib nie jest refundowany.
Kory nie stać, żeby przyjmować tak drogi lek, więc sprzedała mieszkanie.
Lek kosztuje 24 tysiące miesięcznie, dlatego moje mieszkanie starczy mi na 3 lata, a wyobrażam sobie, że można żyć dłużej - mówiła w rozmowie z TVN24.
Genetyczny rak jajnika to problem 200 kobiet w Polsce. Kora, w ich imieniu, zaapelowała do NFZ o zwrot kosztów leczenia.
Chcę żyć, po prostu chcę żyć. To jest opresja, ból, to jest po prostu piekło. Jeżeli można w tym piekle ulżyć, to nie wbijajmy tego Polaka do kotła, nie stójmy nad tym kotłem, niech NFZ nie stoi nad tym kotłem, niech nas nie wbija do tego kotła. Jest nas 200 - mówiła zdenerwowana. - Nie dlatego jestem tutaj, że chcę, żeby ludzie wpłacali na moją skarbonkę, tylko jestem tutaj po to, i jasno to mówię, że jest lek, który powinien być refundowany i koniec, finito, basta.
Kora, wraz z mężem, Kamilem Sipowiczem, zapowiada walkę o refundację leku.
JZ