• Link został skopiowany

Lekarz Anny Przybylskiej z zarzutami. Okręgowa Izba Lekarska w Gdańsku skierowała sprawę do sądu

Dariusz Zadrożny był jednym z lekarzy opiekujących się zmarłą w październiku 2014 roku Anną Przybylską. Dzień po jej śmierci opowiedział w wywiadzie telewizyjnym, że aktorce zdarzało się "wyć z bólu". Po ponad rocznym postępowaniu OIL w Gdańsku zdecydowała się skierować sprawę do Okręgowego Sądu Lekarskiego.
Anna Przybylska
Screen z Facebook.com/Anna Przybylska

Okręgowa Izba Lekarska w Gdańsku w październiku 2014 wszczęła postępowanie w sprawie lekarza Dariusza Zadrożnego pod kątem domniemanego naruszenia  art. 23 Kodeksu Etyki Lekarskiej mówiącego o obowiązku zachowania tajemnicy zawodowej. We wtorek rzecznik odpowiedzialności zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku dr Maria Adamcio-Deptulska poinformowała, że postępowanie zakończyło się skierowaniem sprawy do Okręgowego Sądu Lekarskiego działającego przy gdańskiej OIL. Nie zdecydowała się jednak podać informacji o zarzutach stawianych lekarzowi.

Dla dobra postępowania i samego lekarza, korzystamy z zasady dotyczącej tajemnicy postępowania - uzasadniła w rozmowie z PAP.

Dariusz Zadrożny był jednym z lekarzy zajmujących się zmarłą na raka trzustki aktorką. Dzień po jej śmierci na antenie TVP Info udzielił wywiadu, którym wywołał wiele kontrowersji.

Ania miała rozpoznanie łagodnego guza w trzustce i nikt się nie spodziewał, że u tak młodej dziewczyny może dojść do sytuacji, że ten nowotwór będzie złośliwy. Myśmy wszyscy myśleli, że to jest niemożliwe. Nowotwory trzustki są nowotworami ludzi starych, a nie takich jak Ania. Ona do końca była pełna życia. Mimo, że widziałem ją w stadiach, kiedy dopadał ją ból i niemalże wyła - mówił lekarz i dodawał: - Słyszałem wiele głosów, że trzeba robić tomografię komputerową. Nie dajmy się zwariować, to była 35-letnia dziewczyna, której taka dawka promieniowania może zaszkodzić. Ona chciała jeszcze mieć dzieci - mówił też lekarz w wywiadzie.

Wypowiedzi lekarza wzbudziły publiczną krytykę. Sam ich autor w portalu Gazeta.pl wyjaśniał, że jego słowa "nie miały nic wspólnego z łamaniem tajemnicy lekarskiej". "Nie wyjawiłem przebiegu choroby. Pani Ania trafiła do nas ze względu na silny zespół bólowy. Daliśmy sobie z nim radę. Ten typ raka zawsze bardzo boli. To naturalny przebieg tej choroby" - tłumaczył.

Zadrożny twierdził też, że nie informował o życiowych planach aktorki. "Jeśli z kontekstu wyszło na to, że planowała mieć dzieci, to musiałem się źle wyrazić. Pani Anna Przybylska bardzo dbała o prywatność i ode mnie żadna informacja nie wyszła" - mówił. Anna Przybylska zmarła w październiku 2014 r. W sierpniu 2013 r. aktorka przeszła operację usunięcia guza trzustki w klinice w Gdańsku. Nowotwór okazał się złośliwy.

Więcej o: