Justin Trudeau to młody, przystojny i nowoczesny premier Kanady. Niedawno zyskał sympatię na całym świecie wprowadzając w swoim gabinecie parytet, "ponieważ mamy 2015 rok".
Teraz ma szansę na jeszcze większą sympatię za sprawą dialogu z królową Elżbietą II . Rzecz działa się podczas spotkania Commonwealthu na Malcie. Premier wzniósł toast za królową.
Mam zaszczyt wznieść toast za jej wysokość, głowę wspólnoty narodów, królową Kanady, mając na względzie to, jak długą i niestrudzoną służbę Jej Wysokość sprawuje dla wspólnoty i jej obywateli - powiedział.
Dodał też, że jest 12. premierem Kanady wybranym za czasów 63-letniego panowania królowej Elżbiety nad Wielką Brytanią i Commonwealthem, którego Kanada jest członkiem.
Uprzejme słowa królowa odebrała po swojemu.
Dziękuję panie premierze za sprawienie, że czuję się tak stara - powiedziała ze śmiertelną powagą, czym tylko wzmogła ogólną wesołość na sali.
Chwilę potem śmiała się oczywiście również królowa dowodząc, że poczucie humoru nie jest jej obce.
Królowa była łaskawa, lub może raczej jej asystenci, powtórzyć to na królewskim koncie na Twitterze, dzięki czemu dowiedział się o tym świat.
Premier Trudeau z kolei poczuł się zobowiązany i odpowiedział królowej komplementem.
Wprost przeciwnie, jesteś zawsze młoda. Tego wieczoru miałem zaszczyt wznieść toast za twoje życie, które poświęciłaś służbie - odpisał (lub zrobił to ktoś z jego asystentów).
Tam, gdzie wszystko zawodzi, pozostaje jeszcze broń niezawodna: poczucie humoru. Całe szczęście, że królowa Elżbieta ma go pod dostatkiem.
alex