Joanna Horodyńska wespół w zespół z Tomaszem Jacykowem w programie "Gwiazdy na dywaniku" nie szczędzili słów krytyki Klaudii Halejcio . Nie byłoby w tym nic niezwykłego (jakby nie patrzeć, Horodyńska zwykła brutalnie oceniać nawet te gwiazdy, które słyną z dobrego gustu i stylu ), gdyby nie to, że młodej aktorce oberwało się nie za nieudaną stylizację, a za wygląd jej nóg.
Ja już nie mogę się śmiać, ludzie mi potem piszą, że jestem wiedźmą, ale te serdelki... O Boże! - kpiła Horodyńska.
Zdaniem stylistki problemem numer jeden były niezbyt trafnie dobrane buty.
Te buty w ogóle bardzo ładne są, ale zatrzymały krążenie, zsiniała jej ta noga pod koniec pokazu. Sinica! Z kozakami, z czymś, co by zasłoniło partie tych nóg, byłoby OK. Tak jak buty źle się prezentują, ale są modne, tak ta spódnica absolutnie nie jest. Ja się naprawdę martwię o jej nogi, ona przyszła do domu i w soli je moczyła? - stwierdziła ostro.
Choć zwykle opinie Joanny Horodyńskiej mają uzasadnienie w rzeczywistości i trudno się z nimi nie zgodzić, to jednak tym razem uważamy, że stylistka przekroczyła granice konstruktywnej krytyki.
kas
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!