"Nazywam się Anna Lewandowska . Jestem spełnioną kobietą i sportowcem. Moją pasją jest motywowanie i inspirowanie innych do tego, aby zadbali o swoje zdrowie" - tak zaczyna się nagranie, którym blogerka podzieliła się z internautami. W dalszej części zastanawia się co, powiedziałaby swojej młodszej wersji, opowiada, że jej też brakowało na początku wiary w siebie. Fanki zapewnia, że "dla chcącego nic trudnego" i "życie jest piękne".
Co na to adresatki nagrania? Część z nich zgodziła się z przesłaniem Lewandowskiej, przeważały jednak negatywne komentarze. Pojawiły się porównania do Ewy Chodakowskiej, która słynie z wrzucania tego typu motywacyjnych nagrań. Inni zarzucali jej, że słowa, które "wykuła na pamięć" nie są szczególnie wartościowymi przemyśleniami. Warto dodać, że trenerka cierpliwie odpowiadała na krytykę.
Wykute na blachę - stwierdziła jedna z fanek.
Właśnie nie! - broniła się trenerka.
Denne i sztuczne - oceniła inna.
I ta opinia doczekała się odpowiedzi.
A dlaczego? Akurat to nagrywałam bez przygotowania. To znaczy, że wyszło, jeśli taka opinia. Pozdrawiam.
Lewandowska odniosła się nawet do tych bardziej dosadnych komentarzy.
Boże, nie mogę tego słuchać.... - dodała kolejna fanka.
To narka - odpisała trenerka.
A co Wy myślicie o nagraniu?
em