Sean Connery od lat przebywa na zasłużonej aktorskiej emeryturze i rzadko możemy go oglądać na imprezach czy wystąpieniach publicznych. Dlatego, gdy w połowie września pojawił się na trybunach US Open w Nowym Jorku, przyznajemy szczerze, że jego odmieniony wygląd dosyć mocno nas zaskoczył. Dopiero teraz widać upływ czasu na jego twarzy i sylwetce. Oczywiście rozumiemy, że ludzie się starzeją, ale aktor przez lata niemal w ogóle się nie zmieniał. I to nas zmyliło. Mimo tego musimy przyznać, że jak na swój wiek (25 sierpnia obchodził 85 urodziny), wygląda naprawdę świetnie.
Sean Connery miał doborowe towarzystwo - obok niego na trybunach zasiadł Bradley Cooper. Angielski portal podkreślił, że aktor zachował szyk godny Jamesa Bonda.
Jego czarujący styl zasługuje na przydomek "James Bond centralnego kortu" - czytamy na "Daily Mail".
Portal sugeruje, że to chyba nie był najlepszy dzień aktora.
Wyglądał ponuro.
My się z tym nie zgadzamy. W naszej pamięci Sean Connery pozostał najprzystojniejszym Jamesem Bondem wszech czasów. Choć to oczywiste, że jego wygląd uległ zmianie, my będziemy go kochać zawsze i w każdym wieku.
Przypomnijmy, że aktor wcielił się w rolę Jamesa Bonda 7 razy. W latach 1962-1967 wystąpił w 6 filmach: "Doktor No" (1962), "Pozdrowienia z Rosji" (1963), "Goldfinger" (1964), "Operacja Piorun" (1965) i "Żyje się tylko dwa razy" (1967). Po chłodnym przyjęciu nowego aktora - George'a Lazenby'ego - w roli Bonda, Connerry powrócił i wcielił się w słynnego agenta w "Diamenty są wieczne" (1971). W 1983 roku wystąpił zaś w filmie "Nigdy nie mów nigdy", będącym nieoficjalną produkcją o Jamesie Bondzie.
Aktor żenił się dwa razy: małżeństwo z Diane Cilento trwało ponad 10 lat (1962-1973). Para ma syna Jasona - urodzonego w 1963 roku. Małżeństwo z drugą żoną - Micheline Roquebrune - trwa od ponad 40 lat. Para pobrała się w 1975 roku.
Vic