Tom Hardy z kłopotliwym pytaniem musiał zmierzyć się podczas niedzielnej konferencji prasowej odbywającej się w ramach Festiwalu Filmowego w Toronto. Aktor odpowiadał na pytania związane z jego nowym filmem "Legend", ale nie wszyscy obecni na sali dziennikarze byli zainteresowani tym tematem. Przedstawiciel portalu o tematyce LGBT, "Daily Extra" zapytał o seksualność aktora.
Postać filmowa, w którą się wcielasz, nie kryje się ze swoją seksualnością. Twoja z kolei, wziąwszy pod uwagę wywiady, których udzieliłeś w przeszłości, nie jest jednoznaczna. Myślisz, że celebrytom trudno jest rozmawiać z mediami o tych sprawach? - zapytał.
Tom Hardy, który razem ze swoją drugą żona, aktorką Charlotte Riley, spodziewa się właśnie dziecka, nie krył zmieszania, ale tez lekkiej dezorientacji.
O co ci w ogóle chodzi? - zapytał.
Dziennikarz wyjaśnił, że odwołuje się do wywiadu z gejowskim magazynem "Attitude", którego aktor udzielił w 2008 roku.
No dobra, ale jakie jest pytanie? - kontynuował Hardy. Nie, nie wydaje mi się, by celebrytom było trudno rozmawiać z mediami o seksualności. Chcesz zapytać o moją? - dodał.
Po twierdzącej odpowiedzi spytał krótko:
Dlaczego?
Na to pytanie dziennikarz nie miał już odpowiedzi, a Hardy zakończył temat chłodnym "dziękuję".
Do jakich konkretnie słów odnosił się dociekliwy dziennikarz? W 2008 magazyn "Attitude" zapytał aktora, czy ma jakieś doświadczenia w związkach z mężczyznami.
Oczywiście, że tak. Jestem w końcu artystą, jestem aktorem. Eksperymentowałem ze wszystkim i ze wszystkimi - odpowiedział.
Trzy lata po tym zaskakującym wyznaniu, w rozmowie z "Maire Claire" wyjaśnił, że jego słowa zostały "przeinaczone".
Nigdy nie miałem nic wspólnego z penisami. Jeśli to jest coś, co komuś odpowiada, super. Ja w ogóle nie mam takich pragnień - stwierdził dosadnie.
em