Celebrytka obecnie kojarzona jest przede wszystkim z transformacją, jaką przeszła, ale w latach 70., jeszcze jako Bruce Jenner, odnosiła spore sukcesy w sporcie (złoty medal w wieloboju na igrzyskach w Montrealu). Świat sportu o niej nie zapomniał. W środę na gali organizowanej przez telewizję ESPN otrzymała statuetkę Arthur Ashe Courage Award. Odbierając nagrodę (w pięknej sukni od Versace), opowiedziała o drodze, którą przeszła.
Prawda jest taka, że jeszcze parę miesięcy temu nie znałam żadnej osoby transpłciowej. Musiałam radzić sobie z tym wszystkim sama. To sprawiło, że ta podróż była niesamowitą nauką. Otwierającą oczy i inspirującą. Z drugiej strony, transformacja była trudniejsza niż kiedykolwiek mogłam sobie wyobrazić. Chociażby z tego powodu osoby transpłciowe zasługują na wasz szacunek.
Jenner odniosła się do znaczenia sportu w swoim życiu, opowiedziała też, jak widzi rolę ambasadorki osób transpłciowych i jak zamierza wykorzystać zyskany rozgłos.
Sporo zawdzięczam sportowi. Poznałam dzięki niemu świat, zyskałam tożsamość. Znalazłam się też w centrum zainteresowania, ale taka uwaga pociąga za sobą sporą odpowiedzialność. Wiem, że muszę opowiedzieć swoją historię we właściwy sposób. Ciągle uczyć się, by móc zmienić to, jak postrzegane są problemy osób transpłciowych. I przede wszystkim, tak po prostu, przekazać ideę akceptowania ludzi za to, jakimi są naprawdę.
Jenner podchodzi do swojej roli ambasadorki bardzo poważnie. W trakcie przemowy opowiedziała historie dwóch transpłciowych nastolatków, które miały swój tragiczny finał - morderstwo i samobójstwo.
Jeśli chcecie mnie wyzywać, żartować sobie ze mnie, kwestionować moje intencje, śmiało. Ja to zniosę. Ale tysiące dzieciaków, które próbują być sobą, nie powinny być na to wystawiane.
Na koniec Jenner zwróciła się do swojej matki, synów i słynnych córek z klanu Kardashian-Jenner. Łamiącym głosem dziękowała im za wsparcie.
Największą obawą jaką miałam przed "coming-outem", było to, że będę mogła kogoś przy okazji skrzywdzić. Zwłaszcza rodzinę. Zawsze chciałam, żeby moje dzieci były dumne ze swojego ojca, z tego co osiągnął. Daliście mi tyle wsparcia. Jestem niesamowicie wdzięczna, że mam was w swoim życiu.
Celebrytka schodziła ze sceny przy owacji na stojąco, ale nie wszyscy zareagowali na jej uhonorowanie równie entuzjastycznie. Zdaniem niektórych, Jenner ma już za mało wspólnego ze światem sportu, by dostawać nagrody od sportowej stacji. Taka decyzja nie spodobała się, między innymi, komentatorowi sportowemu stacji NBC, Bobowi Costasowi.
Życzę Caitlyn wszystkiego dobrego i spokoju. Ale ta decyzja to rażące nadużycie, zagrywka tabloidowa. Nie mam nic przeciwko Jenner, ale jestem też przekonany, że w świecie sportu udałoby się znaleźć kogoś bardziej i aktywniej zaangażowanego w sport.
Stacja ESPN wydała wcześniej oświadczenie, w którym wyjaśniła, dlaczego postanowiła przyznać nagrodę celebrytce.
Czasami ta odwaga jest demonstrowana przez całe życie, czasem jest to jedna decyzja, która zwraca uwagę na ważną społecznie i aktualną kwestię. W tym roku z dumą honorujemy Caitlyn Jenner, która zawalczyła o swoją tożsamość i zrobiła to publicznie, pomagając pchnąć do przodu konstruktywny dialog o postępie i akceptacji - czytamy w oświadczeniu stacji.
em
