Scott Disick i Kourtney Kardashian rozstali się po 9 latach związku, a według doniesień mediów, na ostateczną decyzję cierpliwej dotąd Kardashianki wpływ miały zdjęcia ojca jej dzieci z byłą dziewczyną - Chloe Bartoli. Imprezowy Lord Disick bawił się z dawną ukochaną w Europie tak dobrze, że nie przyjechał do domu nawet na Święto Dziękczynienia. Sprawy potoczyły się szybko. Zdjęcia obiegły cały świat, Kourt wyrzuciła rzeczy niewiernego partnera, a jemu w dniu urodzin córki pozostało złożenie jej życzeń za pośrednictwem Instagramu.
Disick bawi się dalej, a fani wydają się mu współczuć. Na jego profilu pojawiają się prośby o to, by wrócił do rodziny i podniósł z "upadku":
Ona cię kocha, ale ty nie traktujesz jej tak, jak na to zasługuje. Zrób to dla niej i dla dzieci - pisali.
Wstydź się - dodawali inni. - Jesteś biednym człowiekiem.
Cały hejt skupił się na Bartoli. 25-latka była związana ze Scottem jeszcze jak nastolatka. Obecnie pracuje w Europie jako stylistka, a z jej profilu Instagramie wynika, że lubi się bawić, kocha modę i sporo podróżuje.
Pod jej kilkunastoma ostatnimi postami w komentarzach pojawiają się jedynie obelgi od fanów Kardashianów:
Niszczycielka rodzin. Jesteś największą s*** na świecie - czytamy w komentarzach.
Odbicie mężczyzny innej kobiecie nie jest godne pochwały, zwłaszcza kiedy jest on ojcem trójki jej dzieci. Ale według niektórych doniesień, Scott, już przyjeżdżając do Europy mówił, że jest singlem, może więc Bartoli nie znała prawdy? Reakcja fanów pokazuje to, co już wiemy. Władza Kardashianów w świecie internetu sięga naprawdę daleko.
jus