"Kitchen Nightmares" prowadzone przez Gordona Ramsaya to program oparty na tej samej licencji, co znane dobrze w Polsce "Kuchenne rewolucje". Według najnowszych danych okazuje się, że metamorfozy w amerykańskim show kulinarnym kończą się... fiaskiem. A sam Ramsay rezygnuje z udziału w show.
Gdy przeszło 10 lat temu Channel 4 wyemitowało w Wielkiej Brytanii pierwszy odcinek "Ramsay's Kitchen Nightmares", szefowie stacji nawet w najbardziej zuchwałych marzeniach nie mogli przypuszczać, że program o metamorfozach w koszmarnych, podupadających restauracjach z antypatycznym szefem kuchni Gordonem Ramsayem okaże się aż takim sukcesem.
"Ramsay's Kitchen Nightmares" dwukrotnie wyróżniono nagrodą BAFTA i statuetką International Emmy, jednak największym komercyjnym sukcesem jest sprzedaż formatu do 17 krajów na całym świecie (w tym także do Polski, gdzie show znamy od 2010 roku jako " Kuchenne rewolucje " z Magdą Gessler jako gospodynią). Najbardziej znaną wersją jest amerykańska, do której zatrudniono tego samego prowadzącego - Gordona Ramsaya.
W USA "Ramsay's Kitchen Nightmares" emitowano jako "Kitchen Nightmares". Zasada zawsze ta sama. Arogancki, aczkolwiek genialny w swoim fachu Gordon Ramsay zjawia się w chylącej się ku upadkowi restauracji i robi rewolucję. Z reguły, jeśli wszystko się powiedzie, po jego wizycie lokal tętni życiem, a właściciele nie nadążają z liczeniem zysków. Portal Daillymail.co.uk wyliczył jednak, że życie knajp po udziale w programie szybko się kończyło. Ponad 60 procent z 77 restauracji zostało zamkniętych, z czego połowa upadła już w ciągu pierwszego roku od "rewolucji".
Dane są szokujące. Po pierwszym sezonie przetrwały jedynie 2 z 10 restauracji, a po drugim nie ostała się żadna! W kolejnych sezonach statystyki się nieco poprawiają. Po trzeciej edycji zamknięto 7 z 11, po czwartej 7 z 12, po piątej 8 z 14. W 2013 nastąpiła już wyraźna poprawa, bowiem po szóstej transzy upadło jedynie 3 z 13, a w 2014 jedynie 1 na 7 lokali.
Co ciekawe, większość rewolucji Ramsaya w programie kończyło się sukcesem. Restauratorzy po kilku spięciach z wybitnym szefem kuchni w końcu stosowali się do jego rad, jednak - jak pokazują przykłady - nie cieszyli się długo dobrze prosperującym interesem.
Niestety portal, który zebrał dane, nie podaje szczegółowych przyczyn upadku restauracji. Za to zauważa, że nie zawsze zamknięcie lokalu miało ścisły związek z nietrafionymi radami Ramsaya. Jako przykład przywołuje restaurację Finn McCool's na Long Island, która została zamknięta, ponieważ właścicielom bardziej opłacała się korzystna sprzedaż gruntu.
Inna knajpa: Lola's w Kalifornii została zamknięta de facto jeszcze przed końcem realizacji zdjęć do programu. I trudno w tym przypadku obwiniać gospodarza show. Podobnie było z restauracją Black Pearl na Manhattanie, która upadła kilka dni po emisji odcinka i lokalem Sushi-ko w Thousand Oaks, którego właściciele zwinęli interes, jeszcze zanim zobaczyli swoją "rewolucję" w telewizji.
Choć nie brakowało pozytywnych rewolucji, Ramsay po siódmym sezonie zrezygnował z dalszego udziału w show. Szef kuchni poinformował o tym na początku czerwca.
Gordon Ramsay ma 47 lat i w branży kulinarnej osiągnął praktycznie wszystko. Na swoim koncie ma 14 gwiazdek Michelin, na całym świecie działa ponad 20 jego restauracji. Wystąpił w kilku telewizyjnych hitach kulinarnych, m.in. " MasterChef " czy " Hell's Kitchen " i jest autorem wielu książek kucharskich. Według magazynu "Forbes" jest najlepiej zarabiającym kucharzem na Ziemi, a jego majątek szacowany jest na 38 milionów dolarów. Od 1996 roku jest żonaty z Cayetaną Elizabeth Hutcheson, wychowują razem czworo dzieci.
AKTUALIZACJA
Rzecznik Gordona Ramsaya odpowiedział na dane zebrane przez Dailymail.
Nie bierze się udziały w takim programie, jeśli posiada się dobrze prosperującą restaurację. Nie jest więc dużym zaskoczeniem, że lokale, które w ciągu 10 lat odwiedził Gordon, upadają. Gordon i jego zespół ekspertów zawsze dokładają wszelkich starań, aby pomóc danej restauracji. Zawsze z ogromnym zaangażowaniem podchodził do każdego przypadku, jednak to od właścicieli zależy, jak ich biznes będzie prosperował długoterminowo.
Zuzanna Iwińska