"Chciano nagrać głównie celebrytów, a później te nagrania sprzedać za duże pieniądze. Przy okazji nagrano również znanych polityków" - szokujące doniesienia "Super Expressu" rzucają nowe światło na głośną "aferę taśmową".
Od kilku dni wszyscy żyją tylko tym. "Afera taśmowa" wstrząsnęła całą Polską. Teraz na jaw wychodzą kolejne wątki sprawy. Według doniesień "Super Expressu", podsłuchy w restauracji Roberta Sowy założone były nie z myślą o politykach, lecz o gwiazdach. Osoba, która zaplanowała akcję pragnęła nagrać prywatne rozmowy celebrytów z pierwszych stron gazet, by później sprzedać informacje kolorowej prasie.
Badamy wątek materialny. Z naszych informacji wynika, że chciano nagrać głównie celebrytów, a później te nagrania sprzedać za duże pieniądze. Przy okazji nagrano również znanych polityków - mówi "SE" jeden z oficerów zajmujących się sprawą. Kto według służb mógł być nagrywany? - Były prezydent Aleksander Kwaśniewski, wicepremier Elżbieta Bieńkowska, piosenkarki Edyta Górniak oraz Doda, piłkarz Radosław Majdan czy prezenter Tomasz Kammel i jego partnerka Katarzyna Niezgoda.
Z informacji tabloidu wynika również, że Robert Sowa jest już po przesłuchaniach. Wcześniej to w nim podobno służby specjalne widziały głównego podejrzanego o nagranie taśm. Miał w końcu nieograniczony dostęp do saloników VIP i od lat utrzymuje kontakty z osobami z tzw. świecznika . Więcej o Robercie Sowie przeczytacie TUTAJ .
Wczoraj zatrzymano także menedżera restauracji, Łukasza N ., który pracował tam od około 12 miesięcy.
aga