• Link został skopiowany

"Jej znakiem był szampan. Za kolację płaci 200 euro". Na czym tak naprawdę zarabiała Małgorzata Herde?

Nowe fakty w jednej z największych afer w polskim show-biznesie.
Małgorzata Herde
WBF/Wprost

Zamieszanie wokół Małgorzaty Herde nie cichnie. W minionym tygodniu "Fakt" informował o przypuszczalnych kwotach, o jakie mogła agentka posprzeczać się z jedną z podopiecznych (zobacz: Była menedżerka rzekomo ukradła jej 250 tysięcy. "Fakt" ujawnia zarobki Oli Kwaśniewskiej ). Teraz menadżerkę pod lupę wziął "Wprost". Według tygodnika Małgorzata Herde lansowała nie tylko gwiazdy, ale przede wszystkim samą siebie.

Ciągle oznaczała się na Facebooku, dając do zrozumienia, że właśnie jest w modnej knajpie sushi, na ekskluzywnych zakupach w Mediolanie albo że prowadzi negocjacje z którąś z telewizji. To był element lansu, pokazania, że ciągle jest na topie, ma odpowiedni status finansowy i się liczy - twierdzi informator "Wprost".

Źródło tygodnika twierdzi, że dochody Herde były znacznie wyższe niż jej kolegów z branży, którzy nie narzekają na zarobki, ale mało kogo stać na prowadzenie tak wystawnego życia.

Ubierała się w najdroższe, markowe ciuchy, urlopy spędzała w najdroższych kurortach na Zachodnie, jeździła porsche cayenne. Uwielbiała drogie restauracje. Jej znakiem rozpoznawczym był szampan. Gdyby wierzyć wpisom na FB, piła go od rana do wieczora. Niedawno się chwaliła, że za kolację potrafi zapłacić 200 euro - zdradza osoba z otoczenia Herde.
Małgorzata Herde, Ola Kwaśniewska.
Małgorzata Herde, Ola Kwaśniewska. WBF
WBF

"Wprost" zwraca uwagę na to, że Małgorzata Herde zarabiała nie tylko na 10-20 procentach prowizji z podpisanych umów dla swoich klientek. Od 2011 roku współpracowała z Biurem Miss Polonia.

Awans na dyrektor generalną zbiegł się w czasie ze zmianami właścicielskimi w firmie. Dominującym udziałowcem Biura Miss Polonia została spółka Ebegina Services Limited, zarejestrowana w Limassol na Cyprze. Reprezentuje ją Arno van Dorst. Nazwisko Holendra dziesięć lat temu było na czołówkach polskich gazet. Holender miał zakulisowo lobbować u polityków SLD za korzystnymi przepisami dla właścicieli automatów - czytamy w tygodniku.

Wyniki finansowe Biura Miss Polonia. I to właśnie to miało być przyczyną zwolnienia Herde z pełniącej przez nią posady. Rzecznik TVP, Jacek Rakowiecki tłumaczył decyzję tym, że trzy tygodnie przed galą nadal nie był ustalony skład prowadzących imprezę. Arno van Dorst twierdzi jednak, że Małgorzacie Herde nie pomogła też afera w show-biznesie. "Wprost" pokazał także inne powiązania Holendra z agentką gwiazd.

Małgosia poprosiła mnie, czy mógłbym jej założyć spółkę. Chodziło o taką jej osobistą działalność. Zrobiłem to. Była to koleżeńska pomoc - powiedział tygodnikowi biznesmen.

Spółka Margaret & Co działa od 1,5 roku. Co ciekawe, jest zarejestrowana pod tym samym adresem do Biuro Miss Polonia przy ulicy Foksal w Warszawie. Jak nietrudno się domyślić, Herde w firmie pełni jedynie funkcję prokurentki. Arno van Dorst twierdzi, że jego spółka nic nie zarabia na tej działalności. Margaret & Co nie składała rozliczeń finansowych do sądu, jednak motywy prowadzenia dodatkowej działalności przez Herde są powszechnie znane. W końcu wielokrotnie powtarzała, że za swoje usługi w Stanach pobierałaby znacznie wyższe opłaty.

Polska to nie Ameryka. Moja praca nie jest zbyt dochodowa - mówiła agentka gwiazd.
Edyta Herbuś, Małgorzata Herde.
Edyta Herbuś, Małgorzata Herde. Kapif
Kapif

Małgorzata Herde swoje zarobki uznawała za niewysokie. Jej podopieczne - wręcz przeciwnie. "Wprost" sugeruje, że gwiazdy, licząc na polubowne rozstrzygnięcie sprawy i odzyskanie części pieniędzy, nie chcą opowiadać o kulisach sprawy.

Oszukane panie zdają sobie sprawę, ze jeśli pójdą na twardą konfrontację, nie odzyskają niczego. Raz, że nie mają wiedzy, jak Herde, której bezgranicznie ufały, konstruowała za nie umowy. Dwa, że prawdopodobnie agentka formalnie nie dysponuje żadnym majątkiem - czytamy. - Herde zbyt dużo wie o swoich byłych klientkach. System niezarejestrowanych nigdzie korzyści, prezentów i niejasnych dealów to w znacznym stopniu źródło utrzymania sporej grupy celebrytów.

Karolina Korwin Piotrowska skupia się nie tylko na sprawie Małgorzaty Herde i jej podopiecznych. Przy okazji afery zwróciła uwagę na jakość managementu w polskim show-biznesie, który pozostawia wiele do życzenia.

Tutaj była "przyjaźń" - wspólne wyjazdy, wakacje, zdjęcia. Zaufanie "przyjaciółek". Nic dziwnego, że dziewczyny dały się zwyczajnie omotać i straciły ostrość widzenia. Ale tak to często wygląda - menedżerkami gwiazdy zostają żony, kochanki, przyjaciółki, które o managemencie wiedzą tyle, ile ja o fizyce jądrowej. Czyli nic. Mają za to apetyt na kasę i kontakty - napisała dziennikarka.
Małgorzata Herde, Edyta Herbuś.
Małgorzata Herde, Edyta Herbuś. Kapif
Kapif

psz

Więcej o: