Kanadyjczyk Charles Daigneault był jedną z najbardziej wyrazistych postaci " MasterChefa ", ale czy to wystarczyło, żeby dotarł aż do finału? Jury zadecydowało, że nie. I w ten sposób w ścisłym finale znalazły się 3 kobiety! Rozgrywki odbywały się pod upiornie gorącym słońcem Maroka.
Pierwsze zadanie było abstrakcyjne: pokazać serce Maroka na talerzu. Jak uczestnicy zrozumieli to niecodzienne polecenie? Diana postanowiła zadedykować swoje danie nieżyjącemu tacie.
Czuję, że jeżeli włożę całe serce to mój tata uwierzyłby i poparł, co robię.
Beatę czekała niespodzianka. Za przygotowanie koncertowego kuskusu w poprzednim odcinku, tę konkurencję miała zaliczoną i od razu przeszła do finału. Kiedy pozostali uczestnicy walczyli w morderczym upale o miejsce w finale, ona odpoczywała.
To się nie dzieje naprawdę! Dziewczynka z Politechniki jest w finale "MasterChefa. To niesamowite!" - cieszyła się.
Charles "serce Maroka" postanowił zaprezentować za pośrednictwem ryby.
Zrobię jeszcze roladę z cukinii, ser kozi, muszę farsz jeszcze wymyślić.
Maria wymyśliła tort warzywny z jajeczkiem na przystawkę, a jako danie główne gołąb po marokańsku.
Ukrainka Diana chwilowo została pokonana przez język.
Zrobię przystawkę z warzyw kolorowych. Danie główne kebab...
Kebab? - zdziwił się Michel Moran .
Kefta w sosie pomidorowym - przypomniała sobie Diana odpowiednie słowo.
Półfinaliści zmagali się nie tylko z czasem, ale także z piekielnym skwarem lipcowego, marokańskiego słońca.
W słońcu, kiedy nóż jest gorący, nie jest łatwo - szepnęła Diana.
Na tym placu pracowało się jak w piekle - wspominał to potem Charles.
47 stopnij w słońcu, odleciałam - mówiła Maria. - Bałam się, że fizycznie nie dam rady.
Kiedy uczestnicy programu walczyli o miejsce w półfinale, poznaliśmy niezwykłą, dramatyczną historię Marii.
W wieku 24 lat dowiedziałam się, że zostały mi 3 miesiące życia. Wtedy zaczęłam analizować: dlaczego ja? I uświadomiłam sobie, że bardzo źle jadłam. Doszłam do wniosku: 50 % - psychika, drugie 50 % - prawidłowe odżywianie. Teraz w maju minęło 13 lat! Choć choroba zrobiła ze mnie sentymentalną istotę, patrzę i płaczę, bo jest tak pięknie dookoła...!
Trzeba jednak dodać, że choroba uczyniła z niej także twardą zawodniczkę, która pod upiornym słońcem Maroka dzielnie walczy o fartuch mistrza kuchni. Tymczasem Moran dopinguje uczestników.
Czy czuć tu marokańską inspirację? Ja tu widzę elementy francuskie - Moran zrobił inspekcję stanowiska Charlesa. - To nie jest śmieszne - upomniał go widząc, że ten się śmieje.
Zgubiłem się. To dobra kuchnia, ale nie mój styl gotowania - przyznał. - Może być, nie jest aż tak źle - pocieszył sam siebie.
Diana nie jest najlepszej myśli.
Wszystko gra, tylko mam złe przeczucie. Czuję, że coś jest nie tak...
Myślisz, że Charles gotuje lepiej od ciebie? - zapytał Moran.
Myślę, że tak
Potem chyba jednak pożałowała zbytniej szczerości.
Było w jego wzroku coś, co sprawiło, że poczułam, że źle coś powiedziałam...
Charles kwadrans przed końcem miał niedopieczoną rybę. Charles twierdził, że ją dopiecze, Moran prorokował, że i tak będzie za sucha. Maria ruszała się zbyt wolno, Moran ją popędzał, atmosfera robiła się coraz bardziej nerwowa.
Jezus Maryjko - Maria niemal wpadła w panikę.
Masakra na stole - Diana oceniła swoją organizację pracy.TVN/ x-news
Przyszedł czas na werdykt. Jury nie miało litości dla uczestników. Nie na tym etapie zmagań. Na pierwszy ogień poszedł Charles, który zrobił roladki z cukinii i doradę z szarmuli.
Byłbyś w stanie zrobić coś lepszego. Cały smak jest zabrany przez smak kozi. Zapomnieliśmy o bakłażanie, który też jest pyszny. Za to pozytywny smak jest dorady, prawie perfekcyjna - Moran ocenił wysiłek Charlesa.
Dużo lepsza jest przystawka, tylko jest dużo mniej marokańska, większość roboty zrobił rewelacyjny ser - Anna Starmach jednocześnie pochwaliła i skrytykowała Charlesa.
Diana zrobiła pastę z bakłażana i tażin z keftą.
Ten rodzaj przekąski jest na pewno bardzo przyjemny, mogłaś odrobinkę lepiej przyprawić. W tej kefcie czuję coś i wiem, że to żal - powiedział udając, że nie widzi paniki w oczach Diany. - Jesteśmy tak blisko finału, że już tylko 2 rzeczy mi zostały do spróbowania od ciebie i tego będzie mi żal- zakończył wypowiedź, a oczy Diany się rozjaśniły.
Jeżeli to są twoje początki, to mogę ci tylko pogratulować - powiedziała Starmach.
Jedna Magda Gessler miała wątpliwości.
Jakbyś nie zrozumiała tej filozofii, która jest tu. To jest bardzo smaczne, ale Maroko jest daleko - oceniła.
Maria przygotowała trocick z grillowanych warzyw.
Co tu jest marokańskiego? - zapytała Gessler. - Wytłumacz mi. Jesteś tu tyle dni, a to jest nijakie, tłuste. Jest smaczne, przeszkadza mi czarny ryż. Ale gołąb jest pyszny - Gessler.
Gołąb przypadł do gustu także Moranowi, ale skrytykował i to mocno, szczegóły wykonania potrawy.
Przekąska jest przyjemna, gołąb jest nie suchy, rozpada się. Dlatego ryż, dlaczego ryż? Wiesz, jakie słowa mogą być po czymś takim? Do widzenia!
Przyszedł czas na ogłoszenie werdyktu. Kto dołączy do Beaty, a kto pożegna się z programem?
Osobą, która jest już w finale, jest... Diana - niespodzianki nie było. W potrawie Diany wszyscy odnaleźli "serce Maroka".
Nie wierzę, chyba będę sobie to powtarzać! Dzisiaj gotowałam z tatą. Od początku rozmawiałam z nim. Proszę, pomóż mi, potrzebna mi twoja pomoc. Będę gotować z tobą i dla ciebie, dziekuję ci. Wiem, że patrzysz na mnie - mówiła potem wzruszona Diana do kamery.
Charles i Maria o miejsce w ścisłym finale musieli jednak zawalczyć w dogrywce. Maria i tak czuła, że już daleko zaszła.
Daleko zajechałam, aż do Maroko, poprawiłam wynik.
Nie chciałem dogrywki, ale trudno. Nie byłem najlepszy - przyznał samokrytycznie Charles.TVN/ x-news
Co w dogrywce? Marokański deser. Oboje mają na przygotowanie go 60 minut. Już wiemy, że jedno z nich w tym odcinku definitywnie odpadnie z programu.
Maroko jest dla nas za małe - zażartował Charles do Marii, uwijając się - dosłownie - jak w ukropie.
Asta la vista babe - Maria. - Nie będziesz na mnie zły, jak wygram?
Nie, ale wiem, gdzie mieszkasz.
Po godzinie przyszedł czas na moment prawdy. Pierwszy poddał się ocenie Charles, który chciał to już mieć za sobą.
Ja pójdę - powiedział - Nie dlatego, że jestem pewny, ale chcę mieć już werdykt.
Charles upiekł ciasteczka z masą migdałową
Charles, wolę twojego homara - powiedziała po prostu Gessler.
Wiesz, jak to jest, masterchef musi umieć zrobić i homara i deser - dodała sentencjonalnie Starmach.
Maria przygotowała ciasteczka migdałowe.
Połowa talerza to dekoracja? - narzekała Gessler. - Mario, dekoracja jest naprawdę fatalna, ale ciastka są pyszne - przyznała nieoczekiwanie.
Ciasteczko posmakowało także Moranowi.
Zabieram go ze sobą, można?
Moment ogłoszenia werdyktu był trudny dla obojga. Dla dodania sobie otuchy, wzięli się za ręce.
Spoko - pocieszył Marię Charles.
Zdecydowaliśmy, że trzecią soobą w finale "Masterchefa" jest... Maria - ogłosił Moran.
Charles odpada!Miłego, Marysiu - powiedział tylko.
Charli nie w finale? Nie mogła uwierzyć - szepnęła przyglądająca się temu Beata.
Uwielbiam cię, wiesz? - Maria rzuciła się Charlesowi w ramiona.
Babski finał mamy - powiedziała, tym razem w objęciach pozostałych finalistek.
Charles, spędziłem ten czas z tobą i to był czas znakomity, ale każdy ma słaby punkt, twój to desery. Przyznam ci się, że ja też mam słaby punkt i to też są desery - pocieszył przegranego Moran.
Jakby nie patrzeć, jesteś najlepiej gotującym mężczyzną w Polsce, wykosiłeś konkurencję - dodała Starmach.
Oj, Charles, muszę ci powiedzieć jedną rzecz, musisz zostawić fartucha na stanowiska - zakończył Moran, w znany już nam sposób kalecząc język.
W ścisłym finale znalazły się: Beata Śniechowska, Diana Volokhova i Maria Ożga. Finał odbędzie się już nie w Maroku, ale w Polsce, ale to wcale nie znaczy, że będzie mniej gorąco!
TVN/ x-newsalex