To była trzecia i ostatnia bitwa w " The Voice of Poland ". Potem, po ostatecznym nokaucie, najlepsza trójka z każdej drużyny awansuje do części "live". Pierwszą bitwę stoczyli Daria Rutkowska i Mateusz Grędziński z drużyny Barona i Tomsona. W ich wykonaniu usłyszeliśmy klasyczny i niełatwy do wykonania utwór Georga Michaela "Freedom". Mateusz był bardzo pewny siebie.
To jest piosenka dla mnie - odgrażał się przed występem Mateusz.
Daria była bardziej ostrożna w formułowaniu sądów.
Najważniejszy jest utwór, żeby dobrze zaśpiewać, a nie rywalizacja - powiedziała.
Koniec końców okazało się, że pewność siebie jest jak najbardziej wskazana, konfrontacja wypadła bowiem korzystnie dla Mateusza.
Mateusz, jesteś totalnym asem, diabełkiem i aniołkiem w jednym - brzmiał werdykt Barona i Tomasa.
Darii na osłodę została opinia Steczkowskiej, która zwracając się do Mateusza, przy okazji skomplementowała ją tymi słowy:
Wbrew temu, co mówię, że wolę wybierać chłopców, dziś Daria zabiła cię swoją świadomością sceniczną.
Działo się też podczas występu Bartka Kawałka i Małgosi Bigaj. Zestawiono ich ze sobą chyba tylko na zasadzie, że przeciwieństwa przyciągają się. Koncept jednak nie okazał się trafiony. Oboje dysponowali zupełnie różną charakterystyką wokalną, ponadto, co zauważyła Steczkowska, nie zawsze było czysto. Trenerzy punktowali zawodników:
Bartek, dziwię ci się, że chodziłeś po tej scenie i nie zauważyłeś Małgosi. Śpiewaliście o miłości, a zachowywaliście się jak na rozprawie rozwodowej - narzekał Piekarczyk.
Swoje dołożyła Patrycja Markowska:
Bartek, zaśpiewałeś tak, jakbyś walczył o życie.
Steczkowska doceniła jednak "życiowy" występ Kawałka i to właśnie on pozostał w programie.
Występ Michaliny Brudnowskiej i Mateusza Cieślaka wprawił Steczkowską w przerażenie. Oboje byli uzdolnionymi wokalnie aktorami i w związku z tym ich występ zapowiadał się naprawdę ciekawie. Przewidywania okazały się słuszne.
Michalina, świetnie śpiewasz, ale ty mnie dzisiaj tak zaskoczyłeś, chłopie! - zakrzyknęła z entuzjazmem Markowska.
Tomson i Baron również nie szczędzili słów uznania:
Nie jestem w stanie wybrać. Michalina, tembrem głosu rozwalasz mikrofon - mówił poruszony Tomson.
Wszystkich jednak przebiła Steczkowska, która wyznała wprost:
Nie jestem w stanie wybrać. Jestem przerażona tym!
Wybrała jednak Michalinę Brudnowską.
A Wam który występ podobał się najbardziej?
alex
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!