Śledztwo dotyczące tego, czy Małgorzata Rozenek ma sprzątaczkę czy też nie, zostało oficjalnie zakończone. "Super Express" czatował godzinami pod jej prawdziwym domem na warszawskiej Sadybie, by poznać druzgocącą prawdę. Fakty nie pozostawiają żadnych wątpliwości: Rozenek ma gosposię! Tabloid był świadkiem, kiedy wynajęta pani do sprzątania, podczas ich nieobecności, przyjechała do domu Rozenków i perfekcyjnie go wypucowała:
Najpierw starła kurze z półek, potem posprzątała szafki, odkurzyła dywany, aż w końcu zmyła podłogę. Przesiedziała tam kilka dobrych godzin - opisywał z detektywistyczną dokładnością " Se.pl ".Kapif
A jeszcze niedawno Rozenek nie przyznawała się do posiadania gosposi, broniły jej nawet koleżanki:
To nieprawda! Gosi zdarzyło się korzystać z takiej pomocy jedynie wtedy, gdy była w ciąży - mówiła jedna z nich w wywiadzie dla "Party".
Innym razem PPD nie chciała już zdecydowanie zaprzeczać, ale krygowała się i usprawiedliwiała, że przecież korzystanie z czyjejś pomocy to nic złego, a tak naprawdę chodzi o umiejętność "delegowania" poleceń:
Dbanie o dom polega też na delegowaniu zadań. Nie ma znaczenia, czy samemu się sprząta - mówiła w wywiadzie dla " Kropka TV ".TVN
A teraz to już oficjalne: Perfekcyjna Pani Domu ma gosposię! I jak teraz z tym żyć, jak? Jaką wartość będą miały teraz wygłaszane z wielkim zaangażowaniem rady Rozenek, że sprzątanie zmienia życie? Cóż, przed twardymi dowodami tabloidu trudno będzie uciec. Osobiście czujemy się zdruzgotani. ;)
Vic
Śledztwo na temat tego, czy Małgorzata Rozenek ma sprzątaczkę, czy też nie zostało oficjalnie zakończone! Super Express specjalnie wysiedział kilka godzin pod jej prawdziwym domem na warszawskiej Sadybie, by ostatecznie rozwiać wszelkie plotki na ten temat. Fakty nie pozostawiają żadnych wątpliwości: Rozenek ma gosposię!
Tabloid był świadkiem, kiedy wynajęta pani do sprzątania przyjechała do domu Rozenków, podczas ich nieobecności, i perfekcyjnie go wypucowała:
Najpierw starła kurze z półek, potem posprzątała szafki, odkurzyła dywany, aż w końcu zmyła podłogę. Przesiedziała tam kilka dobrych godzin - opisywał z detektywistyczną dokładnością " Super Express ".
A jeszcze niedawno Rozenek nie przyznawała się do posiadania gosposi, broniły jej nawet koleżanki!
To nieprawda! Gosi zdarzyło się korzystać z takiej pomocy jedynie wtedy, gdy była w ciąży - mówiła jedna z nich w wywiadzie dla "Party".