Aneta Zając trzyma fason. Nie biega do kolorowych pism, nie żali się całemu światu, jak jest jej ciężko. Nie ma czasu, bo została sama z dwójką dzieci, które są wcześniakami i wymagają specjalnej gimnastyki.
Pani Aneta, która opiekę nad dziećmi musi łączyć z pracą na planie "Pierwszej miłości", nie zawsze może sama zabierać maluchy na zajęcia. Jej synów na rehabilitację zabiera często mama Anety. To dlatego Aneta przeprowadziła się niedawno do rodziców do Warszawy - podaje "Rewia".
Nie odmawiamy ludziom prawa do miłości. Nie zamierzamy też grzmieć jak "kolorówki", że zły Mikołaj porzucił Anetę i dzieci. Cóż, takie jest życie. Ale w tej sytuacji opowieści Krawczyka i Włodarczyk o ich wielkim uczuciu, wydają nam się jeszcze bardziej żenujące.
Pegaz