Żona Cezarego Pazury - Edyta Pazura w programie " Dzień Dobry TVN " opowiadała o swoim małżeństwie i o tym jak wraz z mężem radzą sobie z kryzysami.
Nie ma recepty na udany związek. (...) Ja myślę, że w małżeństwie to jest tak, o ile ja przeżyłam trzy lata swojego małżeństwa, a różnię się wszystkim z moim mężem, nawet nie słodzimy tyle samo, dziecko mamy wspólne, drugie w drodze. Są takie momenty w życiu osobistym, zawodowym i małżeńskim, że stoimy pod ścianą. I teraz pytanie, czy od tej ściany się odbijemy, będziemy w stanie siąść, dogadać się. (...) Czy się poddajemy, rozstajemy? Ale to nie jest tak, jak na tym materiale, że tak pięknie mąż mówi o byłych żonach. To rzadko się zdarza. Życzyłabym sobie tego.
A no rzadko, rzadko. Czasami się nawet od nich odcina. Edyta Pazura chyba nie przemyślała do końca swojej wypowiedzi, albo po prostu stwierdziła fakt. Daje Pazura opowiada o zamieszaniu medialnym wokół jej małżeństwa.
Był moment naszego związku, gdzie się poznaliśmy. ja byłam tak naprawdę dziewczyną z nikąd, między nami jest duża różnica wieku. Nie wiedziałam co się na tym świecie dzieje i nie wiedziałam przede wszystkim, że jest tak okrutny. (...) Stworzono z nas parę negatywną w tym całym świecie prasowym, więc jego popularność malała. To się przekładało na jego pracę, bo jego pracą jest sympatia ludzi. To się z kolei wszystko odbijało na naszym życiu rodzinnym. Wszystko nam się złożyło, bo wcześniej staraliśmy się o dziecko i lekarz powiedział mi, że ja tych dzieci chyba nie będę miała. (...) No i co robimy? Siedliśmy jak ludzie, chociaż już w pewnym momencie zaczęłam się pakować i pomału do swojego Krakowa uciekać i wtedy Czarek powiedział: "nie, ty zostajesz i ze mną rozmawiasz".
Małami