Co by wiele nie mówić, Feel to jeden z najlepiej zarabiających zespołów w naszym kraju. Wiążę się to oczywiście z największą ilością wrogów, którzy z radością donoszą od jakiegoś czasu, że Feel odwołał koncert, zapomniał tekstu czy olał fanów. Piotr Kupicha , lider grupy, chciał powiedzieć, jak było naprawdę i zrobił to na łamach magazynu "Bravo".
O spóźnieniach na koncerty:
- Jeśli koncert mamy o godz. 21.00, a my wchodzimy 15 minut później, to chyba możemy pozwolić sobie na ten akademicki kwadrans spóźnienia.
O zapominaniu tekstów piosenek:
- Zapomniałem tekstu? Nie ma takiej opcji. (śmiech)
Wygórowane wymagania?
- Co? (śmiech) My nie mamy żadnych wygórowanych wymagań. Jak jest tylko herbata, to jest dobrze.
Olewanie fanów?
- Są takie sytuacje, że tego samego dnia mamy dwa koncerty i trzeba szybko jechać z jednego miejsca w drugie. Ale zawsze wychodzimy do ludzi i dajemy autografy. Tylko wtedy trwa to krócej. Gdy już się pożegnamy, gdy jestem w samochodzie i ludzie dobiegają, to nie wysiadam. Nie będę się zatrzymywał i wysiadał, bo boję się, że dostanę bombę.