Liderowi zespołu "Feel" Piotrowi Kupisze woda sodowa ostro uderzyła do głowy. Jeszcze dwa lata temu nikt nie wiedział, kim jest Piotr. Muzyk pochodzący ze Śląska, żył jak wielu debiutujących artystów i cieszył się każdą zarobioną złotówką. Kochał muzykę i cenił fanów. Sukces bardzo go zmienił. Piotr stał się skąpy i zarozumiały.
Zespół 'Feel" jest tak pazerny na pieniądze, że przyjmuje praktycznie każdą propozycje. Grupa gra nawet dwa koncerty dziennie w oddalonych od siebie o setki kilometrów miejscowościach. Wiąże się to z tym, że chłopaki notorycznie spóźniają się na koncerty.
Największą gażę za jeden występ zgarnia oczywiście Piotr. Jak pisze "SE"Kupicha płaci swoim muzykom ochłapy. Oni dostaną raptem 500 do 1000 złotych, a on nawet 15 tysięcy za jeden półtoragodzinny koncert. Po występach wielu artystów rozmawia jeszcze z fanami i rozdaje im autografy. Kupicha po tym jak dostanie kasę, wsiada w samochód i wyjeżdża. Tak też było podczas niedzielnego koncertu zespołu w Kędzierzynie-Koźlu. Po występie kilkunastu fanów stało pod bramkami, śpiewało i wołało Piotrka. Wśród nich była niepełnosprawna dziewczynka na wózku.
Piotr w tym czasie uciekł innym wyjściem i zostawił pod barierkami zrozpaczonych fanów. Kupicha znów pokazał swoje prawdziwe oblicze. Pierwszy raz mogliśmy przekonać się, jaki jest gdy wyrzucił fana z garderoby przed koncertem w Kołobrzegu albo gdy kazał swoim muzykom spać w jednym, ciasnym pokoju. Piotr opanuj się, bo niedługo wszyscy fani się od Ciebie odwrócą!