Więcej o życiu prywatnym gwiazd i celebrytów przeczytacie na stronie Gazeta.pl
W połowie stycznia w mediach pojawiła się informacja, że Mikołaj Roznerski i Adriana Kalska nie są już razem. W związku z tym aktorka zabrała głos i potwierdziła te doniesienia. Niedługo po niej również aktor odniósł się do zmian w swoim życiu prywatnym. Wówczas okazało się, że choć zakończyli swój związek, to nie wpłynie to na ich życie zawodowe, a tym samym grę w serialu "M jak miłość". Przypomnijmy, że w tej produkcji grają... parę.
"Fakt" postanowił zapytać Ilonę Łepkowską, scenarzystkę i specjalistkę od polskich seriali, o to, jak teraz może wyglądać współpraca aktorów. Łepkowska przyznaje, że ich sytuacja nie należy do najłatwiejszych.
Myślę, że kiedy dwójka aktorów, która pracuje ze sobą, nagle się rozstaje, może to być pewien problem na planie. Jeśli postanowili pójść osobnymi drogami, a wciąż będą się spotykać w pracy, to nie sądzę, że będą umieli tak po prostu wyłączyć prywatne emocje. To nie dzieje się za pomocą magicznego przycisku. Z pewnością dość ciężkie może być to dla tej strony, która została, krótko mówiąc, porzucona – powiedziała Łepkowska.
Scenarzystka poruszyła też kwestię scen, w których aktorzy będą musieli być bardzo blisko. Chodzi np. o momenty, w których będą się całować.
Co do scen całowania... cóż, Mikołaj i Ada są profesjonalistami, więc wiedzą, że muszą wykonać zadanie, choć z pewnością nie będzie to łatwe. Ale gdybym ja miała na to wpływ, spróbowałabym tak wpłynąć na plan produkcyjny, żeby dać im trochę czasu na ochłonięcie - wyznała.
Nie da się ukryć, że dla Mikołaja Roznerskiego i Adriany Kalskiej na pewno nie będzie to łatwa sytuacja. Będziecie śledzić losy ich bohaterów w "M jak miłość"?