Donald Tusk w latach 2015-2019 sprawował funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej. Choć oficjalny wiek emerytalny dla personelu instytucji Unii Europejskiej to obecnie 66 lat, lider Koalicji Obywatelskiej skorzystał z możliwości otrzymywania świadczeń jeszcze zanim osiągnął ten próg wiekowy. Jak podaje "Fakt", były premier otrzymuje unijną emeryturę od 23 kwietnia 2022 roku, czyli swoich 65. urodzin. Ile dostaje?
Zgodnie z unijnymi przepisami emerytura Donalda Tuska wynosi ok. 4,6 tys. euro miesięcznie, co w przeliczeniu daje ok. 21 tys. złotych brutto. Gdyby lider Kolacji Obywatelskiej poczekał do 22 kwietnia 2023 roku, miałby wówczas o ok. 600 euro miesięcznie więcej. Polityk ma także możliwość złożenia wniosku o dodatkowe pobieranie polskich świadczeń emerytalnych, z czego do tej pory nie skorzystał. "Mam wysoką europejską emeryturę, mam w domu moje dzieci, wnuki, moją żonę. Nie mam potrzeb finansowych, stanowisk się już w życiu napracowałem" - powiedział zacytowany przez "Fakt".
Donald Tusk raczej nie ma na co narzekać. W nieco innej sytuacji jest inny z polskich premierów - Leszek Miller. Polityk narzekał ostatnio na świadczenia, które dostaje z ZUS-u. Były premier - który aktualnie zasiada w Parlamencie Europejskim - zdobył się przed dziennikarzami na wyznanie, dlaczego wciąż pozostaje aktywny zawodowo. Jako powód podał niskie świadczenia emerytalne. Jak przyznał, że nie jest zadowolony z tego, co otrzymuje z ZUS-u. Według niego fakt, że nie ma zagwarantowanej emerytury dla byłych premierów, jest krzywdzący dla tej bardzo wąskiej grupy społecznej. Zaznaczył, że przywilej wyższej emerytury mają byłe głowy państwa. "Skoro byli prezydenci mają ustawowo zapewnioną emeryturę, to byli premierzy też powinni. Nie mają. I to jest bardzo krzywdzące dla byłych szefów rządów. Mam zwyczajne ZUS-owskie świadczenie: - opowiadał Leszek Miller w "Dzienniku Gazety Prawnej".