Georgina Rodriguez z dumą dopinguje ukochanego Cristiano Ronaldo w Katarze. Portugalia 6 grudnia rozegrała mecz przeciwko drużynie Szwajcarii. Drużyna Ronaldo rozgromiła przeciwników 6:1 i zapewniła sobie awans do ćwierćfinału piłkarskich mistrzostw świata. Kapitan Portugalii strzelił trzy bramki. Georgina w tym czasie przyglądała się jego wyczynom z trybun. Na Instagramie pochwaliła się stylizacją z tego wieczora. Raczej nie kierowała się skromnością.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: WAGs bez makijażu. Rodriguez i Jaunat trudno rozpoznać. Marina pokazała się po przebudzeniu. Ukochana Milika też
Georgina Rodriguez w mediach chętnie epatuje wystawnym stylem życia. Nie ukrywa, że jej historia przypomina tę z bajki "Kopciuszek". Przed poznaniem Cristiano Ronaldo była niezbyt zamożną dziewczyną, żyjącą w niewielkim mieszkaniu. Pracowała w sklepie Gucci i tam poznała późniejszego ukochanego. W dokumencie Netfliksa szczyciła się tym, że bogactwo jej nie zepsuło i prezentowała, że w wolnych chwilach zajmuje się działalnością charytatywną.
Krótko po tym przypomniała o sobie jej siostra. Patricia Rodriguez w telewizyjnym programie opowiedziała o trudnej sytuacji życiowej. Przyznała, że oczekuje wsparcia Georginy i narzekała, że ta nie chce mieć z nią nic wspólnego.
Celebrytka żyje w dostatku, czego nie zamierza ukrywać. Na meczu ukochanego pojawiła się opinającej ciało, czarnej sukni sięgającej kostek. Do zestawu dobrała oliwkowy płaszcz, białą torebkę Chanel i srebrne szpilki, z pewnością również od luksusowego projektanta. Rodriguez w kwestii biżuterii nie stawia na minimalizm. Obwiesiła się błyszczącą z daleka kolią, diamentowymi pierścionkami i zegarkiem prestiżowej marki.
Georgina Rodriguez wyglądała niezwykle elegancko, ale jej stylizacja z pewnością kosztowała majątek. Celebrytka nawet na co dzień stara się wyglądać tak, jakby dopiero co zeszła z czerwonego dywanu.
Komentarze (13)
Georgina Rodriguez pomyliła boisko z luksusową imprezą. Wyglądała jak prosto z czerwonego dywanu