Daniel Martyniuk dopiero co pojawił się u Żurnalisty. W szczerym wywiadzie opowiedział o wielu sprawach ze swojej przeszłości. Wyznał, że kiedyś był lekkomyślny. - Wtedy jak zostawiłem statki, wszystko zaczęło się walić i ja zacząłem sobie żyć na koszt mojego taty. Zacząłem się bawić tylko. To był błąd. Tata zawsze mówił: "Wracaj na te statki". Koledzy też: "Co ty narobiłeś?". Ale ja nie chciałem - opowiadał. Wspominał również o dziecku i porodzie żony, na którym nie zamierza być. - Przy porodzie czy chcę być, to nie wiem, wiesz, jakoś niezbyt lubię takie widoki... krwi. Nienawidzę zastrzyków ani nic. Teraz idziemy na takie lekcje porodowe, ciekawi mnie, co tam będzie - zdradził. Teraz jego mama skomentowała jego słowa.
Danuta Martyniuk zabrała głos na temat syna w trakcie wywiadu dla "Faktu". Od razu nawiązała do tego, że Daniel w przeszłości nie podejmował najlepszych decyzji. Bała się zatem, czy nie powiedział czegoś złego. Po chwili pojawiły się jednak słowa uznania w stronę syna. "Daniel jest bardzo emocjonalny i wiem, że będzie robił różne głupoty, ale jest inteligentnym facetem. Zawsze dbałam, by się uczył i się wykształcił. Pod tym względem jestem z niego dumna. Może za dużo mu pozwalałam, ale postanowiłam sobie, że wnuki będą już mnie słuchać, a nie ja wnuków" - podkreśliła "Faktowi". Dodała, że przez wiele lat bardzo emocjonalnie podchodziła do życia innych. "Tak mnie wychowano, ale nie zawsze się to udawało i cierpiałam. Czasami ręce opadały, teraz chcę zająć się bardziej sobą i nie będę już na każde zawołanie" - skwitowała.
W rozmowie z Żurnalistą Daniel Martyniuk podkreślił, że wkrótce na świat przyjdzie jego syn. Chłopiec otrzyma imię Florian. Żona muzyka jest podekscytowana narodzinami wnuka. Chce jednak pamiętać o swoich potrzebach. "Powiem tak, ile wnuków będzie, tyle zawsze przyjmę w swym domu. Nawet jak miną lata i nie będę już miała sił, to będę (się starać - przyp. red.), by moje wnuki miały dobrze. To w końcu rodzina. Zawsze scalałam rodzinę i to się nie zmieni, a Zenek jest dobrym człowiekiem. Gdy się poznaliśmy, nie liczyłam na nic szczególnego, ja go pokochałam, a on mnie. I mam nadzieję, że tak już pozostanie. Zawsze będę stać u boku męża, dbać o syna i wnuki, choć w końcu myślę więcej o sobie" - powiedziała "Faktowi". ZOBACZ TEŻ: Zenek Martyniuk ujawnił swoją słabostkę. Tego rarytasu nie może w domu zabraknąć