Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka są małżeństwem od 2018 roku i wspólnie wychowują dwójkę dzieci - starszą Antoninę oraz młodszego Jędrzeja. Popularna para jest przy tym aktywna w mediach społecznościowych, gdzie małżonkowie często publikują kulisy swojej pracy, jak i życia codziennego. Krupińska dba zarazem o prywatność ich pociech i stara się nie udostępniać twarzy rodzeństwa. W nowym wywiadzie dla Plejady szerzej odniosła się do tej kwestii.
Krupińska zdradziła w rozmowie, że coraz częściej zdarza się, iż jej 10-letnia córka i 8-letni syn pytają, kiedy znana mama ujawni ich wizerunek. Ma ona jednak zawsze przygotowaną odpowiedź. - Coraz częściej pojawia się pytanie: Mamo, kiedy ty nas wreszcie pokażesz? Staram się im mówić o dobrych stronach bycia osobą publiczną, o tych negatywnych również, a także o tym, z czym wiąże się pokazanie takiego wizerunku (...). Może nie będą chcieli pracować w show-biznesie, a może będą? Nie wiem, jak ich droga życiowa się potoczy i jakich wyborów dokonają. Będę kibicować im w każdym tym wyborze - opowiedziała prezenterka. Krupińska podkreśliła też, że zależy jej, aby dzieci same zapracowały na swoje nazwisko.
Sama wiem, z jakimi różnymi opiniami i negatywnymi komentarzami na mój temat, czy na temat Sebastiana się spotykamy, więc chciałabym im tego oszczędzić. Chciałabym, żeby miały czystą kartę, żeby same sobie zasłużyły na uznanie. Zobaczymy, jak to będzie
- zaznaczyła gwiazda TVN.
Do tematu wychowywania dzieci Krupińska odniosła się także we wrześniu 2024 roku w wywiadzie dla "Faktu". Ujawniła wtedy, że wraz z mężem nigdy nie skorzystali z pomocy niani. - Zawsze staramy się tak poukładać nasze grafiki, żeby to nigdy nie odbywało się kosztem dzieci. A w podbramkowych sytuacjach pomagają nam moi rodzice, którzy są na miejscu i mieszkają pod Warszawą. Tak że dzieci zawsze mają kogoś bliskiego - opowiedziała prezenterka. Komfort pociech rodzice stawiają na pierwszym miejscu. - Nigdy nie była to żadna niania, żadna obca osoba, zawsze jest to ktoś z rodziny, żeby nasze dzieci miały poczucie bezpieczeństwa - podkreśliła Krupińska.