• Link został skopiowany

Trzy języki od urodzenia. Przed synem Marceliny Zawadzkiej nie lada wyzwanie

Marcelina Zawadzka postanowiła odpowiedzieć na pytania internautów. Nie zabrakło wątku macierzyństwa oraz wychowania syna.
Marcelina Zawadzka
Marcelina Zawadzka chce, aby jej syn mówił w trzech językach. Już rozpoczął naukę / Fot. Instagram / marcelina_zawadzka / KAPIF

Marcelina Zawadzka zdobyła popularność, zostając Miss Polonia 2011. Później widzowie mogli oglądać ją w wielu formatach telewizyjnych, m.in. w "Pytaniu na śniadanie" oraz "Farmie". Od października 2024 roku prezenterka mniej udziela się w mediach. To właśnie wtedy na świat przyszedł jej syn Leonidas. "Synku, nawet nie wiesz, jak się cieszymy, że już jesteś z nami" - pisała Marcelina Zawadzka w mediach społecznościowych. Teraz prezenterka postanowiła uchylić rąbka tajemnicy na temat wychowania syna podczas sesji Q&A na InstaStories.

Zobacz wideo Zawadzka szczerze o Tomaszewskiej. Tak skomentowała jej ciążę

Marcelina Zawadzka o wychowaniu syna. "Wierzę, że w przyszłości...."

Narzeczony Marceliny Zawadzkiej pochodzi z Niemiec, dlatego internauci byli ciekawi, w jakim języku zakochani porozumiewają się z synem Leonidasem. "Czy tata mówi do synka po niemiecku czy angielsku?" - brzmiało jedno pytanie. Zawadzka postanowiła rozwiać wątpliwości. "Raczej mówi po angielsku. Mama Maxa mówiła częściej po niemiecku, jak była teraz z nami. Za to moja mama, jak byliśmy na święta, mówiła po polsku" - napisała prezenterka. Wspomniała także o radach, jakie otrzymywała od innych osób z doświadczeniem. "Słyszałam od ludzi, którzy mieli dwujęzycznych rodziców, że ważne dla nich było, aby jeden rodzic mówił w 'swoim' języku (takim, który dziecko kojarzy tylko z nim). A jak ja np. mama po polsku, tata po niemiecku, w szkole i słuchając nas też angielski" - odparła Zawadzka i podzieliła się swoimi planami na przyszłość. "Leo ma nie lada wyzwanie, ale wierzę, że w przyszłości będzie mówił w tych trzech językach" - podsumowała. 

Marcelina Zawadzka o karmieniu piersią. Wspomniała o bolesnych próbach

Marcelina Zawadzka nie udaje, że macierzyństwo jest przepełnione jedynie pięknymi chwilami. Pod koniec października prezenterka opowiedziała o karmieniu piersią, które początkowo było dla niej bardzo trudne. "Karmienie piersią, mimo tego, że naturalne, wcale tak naturalnie do mnie nie przyszło. (...) Wiem, że widzicie tu błogość i odpoczynek. Ale doszłam do tego po wielu, nie ukrywamy, bolesnych próbach" - napisała. Po czasie sytuacja uległa znacznej poprawie. "Dziś moje karmienie daje mi uśmiech na twarzy, ale zanim to nastąpiło, zaciskałam zęby, a po policzkach płynęły mi łzy bezsilności i determinacji" - czytaliśmy. 

 
Więcej o: