• Link został skopiowany

Burza po wywiadzie córek jednego z najbogatszych Polaków. Wystosowano apel. "To nas wku***a"

Karolina i Julia Sikorskie udzieliły wywiadu magazynowi "Forbes". Są córkami Adama Sikorskiego, założyciela koncernu Unimot, zarządzającego siecią stacji paliw Avia i jednego z najbogatszych Polaków. Przekonują, że z firmą ojca, którą za jakiś czas mają przejąć, związane są od dziecka i nie miały co liczyć na jego pobłażliwość.
Burza po wywiadzie córek jednego z najbogatszych Polaków
Burza po wywiadzie córek jednego z najbogatszych Polaków. Fot. Screen/ Facebook/ Forbes.pl/ Instagram/ michalmarszal

W polskim wydaniu magazynu "Forbes" pojawiła się rozmowa z Karoliną i Julią Sikorskimi. Te związane są z paliwowym gigantem Unimot, który należy do ich ojca. Karolina w Grupie Unimot pracuje od grudnia 2022 roku. Dwa lata wcześniej założyła swoją firmę Teddy’s Treats, która oferuje wegetariańskie przysmaki dla psów. "Nie było 'tata ma kontakty', 'tata mnie uratuje'" - przekonuje w wywiadzie. Karolina w firmie ojca pracuje od dwóch lat i zaczynała jako zastępczyni dyrektora ds. rządowych, pełniła też funkcję marketing managerki. Po ponad roku pracy awansowała na stanowisko dyrektorki marketingu. Jej siostra Julia objęła rolę menagerki. Młode bizneswoman zapewniają, że z firmą ojca związane są od dziecka. 

Zobacz wideo Bartłomiej Annusewicz: Są klienci, którzy chcą kupić 8-10 miejsc postojowych do apartamentów

Córki jednego z najbogatszych Polaków przejmą po nim biznes. Nie miały taryfy ulgowej 

Karolina i Julia kształciły się w najlepszych uczelniach na świecie. Są absolwentkami renomowanych szkół w Genewie i Londynie. Od najmłodszych lat podpatrywały, jak ojciec zachowuje się podczas pracy. Jak same zauważyły, nie miały co liczyć na specjalne traktowanie. Wywiad z nimi dla magazynu "Forbes" opatrzono słowami "sukcesja jest kobietą". - Zaczynałyśmy od mielenia papierów - nie raz zmieliłyśmy niechcący jakąś fakturę. Chodziłyśmy po biurkach, biegałyśmy po biurze - jak to dzieci. Kiedy biuro zaczęło się rozrastać, zmienialiśmy lokalizację. Mimo że nie byłyśmy z siostrą stricte w biznesie, to spędzanie czasu w naszej rodzinnej firmie było dla nas czymś naturalnym. Na pewno wzbudzałyśmy duże zainteresowanie i rozładowywałyśmy atmosferę. Ludzie nas bardzo wspierali. Naprawdę dobrze to wspominam - opowiedziała w rozmowie z "Forbes" Julia Sikorska.

 

Karolina w tej samej rozmowie podkreśliła, że sporo o biznesie nauczyła się, zakładając własną firmę. Udało jej się rozkręcić biznes bez pomocy ojca. - Podjęłam decyzję, że dam radę to zrobić i nie dawałam sobie żadnej innej opcji. Z takim samym nastawieniem przejęłam dział marketingu w naszej rodzinnej firmie - zaznaczyła dyrektorka marketingu Grupy Unimot. 

Julia Sikorska wraz z siostrą szybko odnalazły się w nowej roli. Menagerka Unimot jest zdania, że "wprowadziły trochę świeżego powietrza". - Czerpiemy z pracy dużą przyjemność. Bawimy się gadżetami, które zamawiamy dla klientów, gramy w ping-ponga w strefie relaksu, żartujemy. Siedzimy z siostrą na open space, gdzie krzyczymy do siebie z wyspy na wyspę. Jesteśmy wszyscy bardzo blisko, bo stworzyliśmy rodzinną atmosferę - zaznaczyła menagerka. Czy wprowadzone przez córki zmiany spotkały się z aprobatą ojca? - Wydaje mi się, że tata jest z tych zmian zadowolony, bo często spaceruje po firmie z uśmiechem na twarzy. Oczywiście nie zawsze jest idealnie. Jednak odnoszę wrażenie, że pracownicy nas bardzo ciepło przyjęli. Szczególnie dlatego, że mamy masę pomysłów, które są realizowane - dodała

Głośny wywiad córek giganta paliwowego. W sieci pojawił się apel 

Na profilu Michała Marszała na Instagramie pojawił się apel od samego założyciela. Zwrócił się do osób, za którymi stoją wpływowi bliscy. "W imieniu osób, które nie otrzymały pracy, mieszkania, ani też walizki forsy na życie od rodziców, mogę chyba powiedzieć tej grupce uprzywilejowanych: rozumiemy i nie winimy was za to, że wam się poszczęściło i lepsze karty rozdał los. Ale błagam, nie wmawiajcie nam, że mieliście przez to nawet gorzej albo nie miało to na nic wpływu - bo to nas tylko wku***a" - przekazał. Screen apelu znajdziecie w naszej galerii na górze strony. 

Więcej o: