• Link został skopiowany

Włodarczyk została sama z dzieckiem. "Musiałam podjąć tę decyzję ze względu na dobro synka"

Agnieszka Włodarczyk jest kłębkiem nerwów. W emocjonalnym wpisie wytłumaczyła właśnie, dlaczego nie kibicuje Robertowi Karasiowi z Brazylii, gdzie sportowiec od kilku dni bierze udział w morderczym wyścigu. Została sama z ich synem w Warszawie.
Agnieszka Włodarczyk z synem
Fot. instagram.com/agnieszkawlodarczykofficial

20 maja rozpoczęły się długo wyczekiwana rywalizacja World Cup Brasil Ultra Tri na dystansie dziesięciokrotnego Ironmana. W zawodach biorą udział sportowcy z różnych zakątków świata - w tym Robert Karaś. Ukochany Agnieszki Włodarczyk przystąpił do wyścigu z zerwanymi więzadłami w obu kolanach i aktorka jest teraz kłębkiem nerwów. Tym bardziej, że ze względu na ich dwuletniego syna nie może być w Brazylii i obserwować zmagań Karasia z bliska. A że fani sportowca ciągle zasypują ją pytaniami o jego zdrowie i postępy w morderczym wyścigu, nie wytrzymała.

Zobacz wideo Agnieszka Włodarczyk wzięła ślub?! Enigmatycznie tłumaczy, co się stało

Agnieszka Włodarczyk prosi fanów Karasia o spokój

Robert Karaś walczy w morderczym wyścigu na dystansie dziesięciokrotnego Ironmana (38 km pływania, 1800 km jazdy na rowerze i 422 km biegu). Aktorka nie zdecydowała się na wyjazd do Brazylii i podobnie jak kibice, śledzi go w internecie. Niektórzy wymagają od niej jednak zdawania szczegółowej relacji z postępów Roberta, a ona sama wie niewiele więcej. "Niestety nie rozdwoję się, chociaż bardzo bym chciała. Musiałam podjąć tę decyzję z uwagi na dobro naszego niespełna dwuletniego synka. Tyle godzin w samolocie, nerwy, zmiana czasu, wilgotność powietrza, no i opinie w internecie dotyczące Rio de Janeiro i w ogóle Brazylii. Że nie do końca bezpiecznie, że zdarzają się rabunki, kradzieże i inne nieprzyjemne historie" - napisała Włodarczyk. Przy okazji poprosiła, by fani Roberta dali jej nieco złapać oddech i z pytaniami o niego nie zwracali się teraz do niej. Jej synek jest teraz na takim etapie, że wymaga od niej szczególnej atencji i dużo cierpliwości.

Dostaję od was mnóstwo pytań, a nie zawsze znam odpowiedzi. Proszę nie pytajcie mnie po dziesięć razy o link do zawodów. Informacje dotyczące zawodów są u Roberta na profilu. Nie jestem w stanie odpowiadać wszystkim na wiadomości prywatne, bo jestem praktycznie sama z dzieckiem, które pół dnia po mnie skacze, drugie pół próbuje wejść na stół, a dodatkowo bawi się w Tadka Niejadka - napisała Agnieszka na Instagramie.
 

Przypomnijmy, że Robert Karaś chce pobić rekord świata, który od sierpnia 2022 r. należy do Belga Kennetha Vanthuyne'a. To dla niego nie pierwszy raz w tego typu konkursie. Polak brał już udział w zeszłorocznych zawodach w Szwajcarii, gdzie miał ogromną przewagę nad rywalami. Niestety na etapie biegania musiał się wycofać z rywalizacji ze względów zdrowotnych. 

Więcej o: