Doda w programie "Doda. 12 kroków do miłości" szuka mężczyzny marzeń oraz sprawdza psychologiczne mechanizmy, które sprawiły, że do tej pory nie znalazła idealnego partnera, z którym mogłaby iść przez życie. Wokalistka była teraz na kolejnej randce ze Stefanem. Widać było między nimi chemię, ale Doda miała kilka wątpliwości wobec potencjalnego partnera.
Polecamy: "Doda. 12 kroków do miłości". Doda marudzi i narzeka po randce. "Takie to jest sztuczne"
Doda stwierdziła, że u Stefana, z którym miała kolejną randkę, zauważyła spory progres. Przyznała, że dostrzegła w nim większą dojrzałość i ufność, mężczyzna nie unikał jej wzroku i odpowiadał a flirt. Później Doda podzieliła się osobistym wyznaniem dotyczącym tego, że nie chce mieć w przyszłości dzieci:
Jestem artystką, marzycielką, dużym dzieckiem. Moje dzieci byłyby niechciane, a dzieci powinny być chciane i kochane - podkreśliła.
W kolejnej części randki poruszali temat seksu w związku. Oboje byli zgodni, że lubią łóżkowe igraszki. Po randce wokalistka miała jednak kilka uwag, m.in. nie podobały jej się wiadomości, które wysyłał jej mężczyzna na Instagramie. Dzieliło ich także podejście do tematu dzieci. Ten nie krył, że chciałby mieć w przyszłości dużą rodzinę, natomiast piosenkarka nie czuje takiej potrzeby. Następnie wokalistka spotkała się z Jarosławem, który mógł zobaczyć, jak wygląda jej życie zza kulis.
Zonbacz też: Był z Dodą na randce. Teraz zdradza, jak go traktowała. Odpowiedział też na krytykę wokalistki
Mężczyzna w rozmowie z Dodą zdradził, że ma kryminalną przeszłość, ale wyciągnął lekcję ze swoich błędów. Niestety, wybór kandydata nie spodobał się jej przycielowi i kuzynowi - Mateuszowi, który negatywnie go ocenił, stwierdzając, że jest zbyt grzeczny.
Czy Dodzie uda się znaleźć partnera na życie? Tego dowiemy się w kolejnym odcinku show.