Więcej artykułów o życiu prywatnym gwiazd przeczytasz na stronie Gazeta.pl
Paweł Wawrzecki to aktor znany z kultowych filmów i seriali. Jego zmagania przed ekranem mogliśmy oglądać w "Złotopolskich", w "Kilerze" czy "Daleko od noszy". Choć nadal aktywnie gra w telewizyjnych produkcjach i na deskach teatru, to na co dzień wykonuje zadanie specjalne. Jego córka ma porażenie mózgowe i choć w wielu kwestiach radzi sobie świetnie, to dużo podstawowych czynności sprawia jej trudność. 72-letni tata stara się zawsze być blisko niej - szczególnie po śmierci Barbary Winiarskiej, jego żony oraz matki Ani. Przez 41 lat ojciec z córką nauczyli się być dla siebie wsparciem. Jednak jedna myśl nie daje aktorowi spokoju.
Na łamach magazynu "Viva" Paweł Wawrzecki opowiedział o córce, ich relacji, jej postępach i wzajemnym wsparciu. Dzielny tata dumnie opowiada o sukcesach córki. Dziennikarz postanowił spytać, co będzie z Anią po jego śmierci. Choć pytanie jest delikatne, to aktor się z nim zmierzył.
Wolałbym, żeby była inna kolejność. Pamiętam, jak moja Basia mówiła o tym, co się stanie, gdy jej nie będzie. Ale ja nie zastanawiam się nad moim odchodzeniem. Nie przywołuję tego, bo wiem, że Anka miałaby wtedy bardzo ciężko. A jednocześnie mam świadomość, że tacy ludzie jak Ania muszą potem jakoś żyć, bez tej osoby, do której się przyzwyczaiły. Żyją z bólem i ze świadomością, że tego kogoś już nie ma. Ale zostają im po nim wspomnienia.
Sytuacja, w której znajduje się aktor, nie jest najłatwiejsza. Jednak Paweł Wawrzecki nie unika cięższych przemyśleń. W końcu to, że o czymś się nie mówi, nagle nie zniknie.