Jarosław Bieniuk niedawno odnalazł szczęście u boku Zuzanny Pactwy, z którą to związał się na krótko po rozstaniu z poprzednią partnerką Martyną Gliwińską. Piłkarz pomimo upływu lat nadal pamięta jednak o miłości swojego życia Annie Przybylskiej, która kilka lat temu zmarła na nowotwór trzustki. Wspomnienia o dawnych latach wróciły do niego ostatnio jak bumerang, na skutek przykrych wydarzeń, które mają miejsce w Turcji.
Były piłkarz wyraził zdruzgotanie na InstaStories, gdzie opublikował zdjęcie przedstawiające siłę żywiołu oraz wpis odnoszący się do strat, które już spowodował i najprawdopodobniej jeszcze spowoduje. Nawiązał również do przeszłości, kiedy to wraz z Anną Przybylską, trzyletnią wówczas Oliwią i rocznym Szymonem mieszkał w Turcji. Dodał także kilka słów po turecku.
"Płoną zwierzęta, wszystko spłonie...". Przerażające, co się dzieje w kraju, w którym mieszkałem przez prawie 3 lata - napisał pełen żalu Jarosław Bieniuk.
W 2005 roku piłkarz podpisał kontrakt z klubem Antalyaspor. Oliwia chodziła wówczas do jednego z tureckich przedszkoli, dzięki czemu miała doskonałą okazję ku temu, by zapoznać się z tamtejszą kulturą. Anna Przybylska opisywała, że córce zdarzało się nawet powiedzieć kilka słów po turecku.
Ostatnio swój żal wobec wydarzeń w Turcji wyraziła również Katarzyna Skrzynecka, która wspiera swoich przyjaciół zamieszkujących rejony objęte szalejącym żywiołem. Aktorka w jednym z wpisów skrytykowała także część wczasowiczów za ich postawę.