Oliwia Bieniuk stawia coraz śmielsze kroki w polskim show-biznesie. Córka Jarosława Bieniuka i Anny Przybylskiej ma za sobą profesjonalne sesje zdjęciowe, a przed nią udział w "Tańcu z gwiazdami". Nic więc dziwnego, że budzi spore zainteresowanie mediów. Ostatnio 18-latka zdobyła się na szczere wyznanie na temat imprezowania i byciu osobą publiczną.
Pod koniec czerwca okazało się, że Oliwia Bieniuk zakończyła swój kilkumiesięczny związek z Michałem Krasodomskim. Choć nie afiszowała się mocno relacją na Instagramie, często komentowała jego zdjęcia. Aktualnie korzysta z bycia singielką i zdradziła, że nie ma nic przeciwko dobrej zabawie.
Lubię sobie czasem zaimprezować, jakkolwiek to zabrzmi – przyznała ostatnio "Super Expressowi"
Okazało się przy tym, że bardzo upodobała sobie jeden z festiwali. Jest nim Open’er.
Nie ma też nic przeciwko temu, że media interesują się jej osobą. Ma z tym do czynienia już od wczesnych lat swojego życia.
Jestem przyzwyczajona. Od dziecka byłam na świeczniku. Nie przejmuję się tym za bardzo – wspominała.
W jednej z wcześniejszych rozmów z Pudelkiem Bieniuk zapowiadała, że nie szuka nikogo i czuje się zniechęcona do wchodzenia w związki. Nie chciała jednak zdradzać więcej szczegółów. Z czasem jednak zmieniła swoje nastawienie i w jednym z wydań dziennika zdradziła, że marzy się jej taka relacja, jaką mieli przed laty jej rodzice.
Nie wszystko ode mnie zależy – wytłumaczyła.
Dodała przy tym, że zobaczy, co przyniesie jej życie i nie zamyka się na miłość.