Joanna Jabłczyńska zalicza się do grona gwiazd, które bardzo starannie chronią swoje życie prywatne. Choć w mediach funkcjonuje od dzieciństwa, stale rozwija aktorską karierę i stale pojawia się na branżowych wydarzeniach, dziś trudno znaleźć jakiekolwiek informacje o szczegółach jej związków. Tym większym zaskoczeniem było wyznanie, którym Jabłczyńska podzieliła się w 2023 roku w podcaście Żurnalisty. - Byłam zdradzona. Nie wierzyłam, że to może się zdarzyć. Bo dlaczego? Jeżeli ktoś nie będzie chciał ze mną być, to przecież może mi o tym powiedzieć - mówiła aktorka.
We wspomnianej rozmowie Joanna Jabłczyńska wyznała, że szczerze wierzyła, iż jeśli jej relacja zacznie się psuć, to usłyszy na ten temat coś od swojego partnera. Tak się jednak nie stało. - W związku jeżeli trafisz na nieodpowiednią osobę, to choćbyś miał najlepsze intencje i choćbyś jak najbardziej chciał, to jeśli masz złą osobę po drugiej stronie, to cię zmiecie z powierzchni ziemi - stwierdziła.
Aktorka przyznała także, że o niczym nie miała pojęcia. Do tego bardzo ufała swojemu partnerowi i nie dostrzegała żadnych znaków świadczących o jego niewierności. - Jak byłam zdradzona, to klasycznie dowiadywałam się ostatnia z ostatnich. A dzień przed - nie tyle rękę - ile głowę bym sobie dała uciąć za tę osobę - powiedziała. Jabłczyńska przyznała, że cała sytuacja była dla niej "mocnym walnięciem". - To nie tak, że były jakieś rozkminy, coś było nie tak, SMS-y, późne wychodzenie. Dla mnie nie było problemu, że "jest więcej pracy, więc dzisiaj nie wracam na noc". Albo, że "jedź na wieś sama, ja dojadę". Łykałam wszystko jak pelikan - podsumowała, dodając, że "nie przyszło jej do głowy, że coś może być nie tak".
Niespodziewanie szczere słowa Joanny Jabłczyńskiej odbiły się w mediach szerokim echem. Aktorka została później zapytana przez Jastrząb Post, dlaczego, mimo że zwykle jest bardzo prywatną osobą, zdecydowała się na tak dużą otwartość. Jabłczyńska w rozmowie z portalem podkreśliła, że udało jej się podzielić wyznaniem z poszanowaniem intymności innych osób. Dodała również, że w mówieniu o zdradzie miała swój cel. - Dostałam tysiące podziękowań i wiele osób pytało mnie o terapię, wiele osób podziękowało mi, że dzięki mnie zdecydowało się pójść do psychologa, że dzięki mnie ma przemyślenia dotyczące stawiania granic. Wiele osób utożsamiło się z kwestiami, które poruszyłam w tym wywiadzie - wyznała. Joanna Jabłczyńska podkreśliła jednak, że mówienie o zdradzie nie było dla niej łatwe. - Z perspektywy czasu bardzo się cieszę, że to zrobiłam, bo wiem, że pomogłam wielu osobom - przyznała aktorka.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Polski pisarz został przyłapany na okradaniu klientów sklepu na Islandii. Wydał oświadczenie
Czesał Nawrocką na okładkę magazynu. Takie ma teraz zdanie o pierwszej damie
Królikowski na rozprawie rozwodowej. A Opozda? Tego nikt się nie spodziewał
"Top Model" w ogniu krytyki. Widzowie rozwścieczeni po ostatnim odcinku
Doda ostro o związku Kaczorowskiej i Rogacewicza. "Będzie bardzo przez to cierpiała"
Cichopek chciała ściągnąć syna na ślub. Hakiel zdradził, dlaczego Adam się nie pojawił. "Próbowała robić podchody"
Marta Nawrocka ma 39 lat i formalnie jest na emeryturze. "Wiem, jak to brzmi"
Rola w "Drugiej Furiozie" dużo kosztowała Damięckiego. Wspomina znaczącą rozmowę z żoną
Burmistrz Nowego Jorku poznał ukochaną przez aplikację. "Jest nie tylko moją żoną, lecz także niesamowitą artystką"