Aleksandra to posłanka Koalicji Obywatelskiej, a Sławosz jest astronautą. Para niedawno podzieliła się radosną wiadomością - zdecydowali się na zawarcie związku małżeńskiego i pozostawienie obu nazwisk. Zakochani 9 lutego pojawili się w "halo tu polsat", by opowiedzieć o łączącej ich miłości. Uznański-Wiśniewski wyjawił, że w kosmos zabierze wyjątkowe przedmioty, które są również symbolem ich małżeństwa.
Polityczkę i astronautę zobaczyliśmy na kanapie w "halo tu polsat". Para opowiedziała o swoim uczuciu. Jak im się udało ukryć, że wzięli ślub? - Oboje chcieliśmy zachować ostrożność. (...) Oboje pełniliśmy funkcje publiczne. (...) Wcześniej byliśmy Olą i Sławoszem, łodzianami, osobami bardzo prywatnymi. Chcieliśmy uszanować nasze uczucie i pielęgnować je w ciszy - mówiła parlamentarzystka. Jak się okazuje, Sławosz Uznański-Wiśniewski pierwszy raz zobaczył ukochaną na jednej z łódzkich ulic, gdzie jechała na rowerze i zachęcała ludzi do głosowania w wyborach. Wówczas ujął go jej uśmiech. - Ten uśmiech mnie pokonał, ale nie, nie poznaliśmy się wtedy - zaznaczył astronauta. Niedługo później poszli na pierwszy, oficjalny lunch.
Już niedługo, gdyż wiosną tego roku, Sławosz Uznański-Wiśniewski jako drugi Polak poleci w kosmos. Jego żona kibicuje misji - będzie na miejscu, gdy ukochany wystartuje. Jak wyjawił naukowiec w śniadaniówce Polsatu, w kosmos zabierze ze sobą coś wyjątkowego - ślubne obrączki. - Mamy jeden, taki przedmiot, mi najbliższy, który chciałbym wziąć - nasze ślubne obrączki, nad którymi pracowaliśmy. (...) Chcieliśmy połączyć nasze historie. Aleksandra jako pracowniczka humanitarna spędziła dużą część swojego czasu, historii w bardzo trudnych miejscach (...) Z misji w Jemenie przywiozła nabój - nabój, który trafił w to miejsce, w którym pracowała - opowiadał. Część z tego naboju jest w obrączce. Znajduje się tam również fragment meteorytu księżycowego jako część historii astronauty. Polityczka wyznała, że ich obrączki pojechały już do NASA, a te, które mają obecnie na sobie, są zastępczymi.
Donald Tusk spotkał się z polityczką i astronautą w Centrum Nauki Kopernik. Nagrali razem instagramowego reelsa, którego Tusk podpisał jako "Kosmiczne love story". Premier opowiedział o ich związku. - Zobaczyli się stosunkowo niedawno, od razu się zakochali, natychmiast wzięli ślub - stwierdził premier i wtem dodał zaskakujące zdanie. - No teraz będzie krótkie rozstanie - oznajmił. Wszyscy się zaśmiali. Polityk nawiązał tym do wylotu Sławosza w kosmos. - Także musi pan obiecać, że na pewno pan wróci, bo nie tylko Aleksandra będzie za panem tęskniła i trzymała kciuki, ale także i ja i cała Polska. Ja wam życzę szczęścia, jako naprawdę kapitalnej parze, a panu życzę szczęścia w tej misji, bo to ważne dla Polski, dla Europy i dla świata. Naprawdę duża rzecz - podsumował.