Danuta Martyniuk tworzy udane małżeństwo z Zenkiem Martyniukiem już od ponad 30 lat. Za sprawą sławy męża, jak i ciągnących się za parą medialnych kontrowersji Martyniukowie nieustannie są na językach Polaków. Trudno jest się dziwić, że ciągłe bycie na świeczniku oddziałuje przy tym na ich związek. W jednym z wywiadów Danuta zdradziła, że z tego też powodu jest jedna rzecz, której Zenek jej na co dzień zakazuje.
W wywiadzie dla "Faktu" żona gwiazdy disco polo ujawniła, że Zenek dba o jej dobro i stara się trzymać ją z daleka od niepochlebnych komentarzy w internecie. - Niestety czasami czytam komentarze na nasz temat i bardzo to przeżywam, zdarzało mi się nawet kilka razy popłakać. Zenek na mnie wtedy krzyczy i zakazuje czytania, bo on tego nie robi. Muszę się więc z tego śmiać, choć czasami trudno - wyjawiła Danuta Martyniuk.
Kobieta zdecydowała też podzielić się kilkoma słowami skierowanymi do hejterów jej rodziny. - Tym, co hejtują, powiem jedno. Niech nie urażają człowieka, bo nie wiedzą, jaka jestem, nie są moimi przyjaciółmi ani znajomymi. Nie wiedzą, jaki mam charakter, nie zastanowią się, że i ja mam swoje problemy, a oni mi jeszcze dokładają - dodała celebrytka.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Odstrzelona Danuta Martyniuk w mini. Stylówka godna nastolatki
Przypomnijmy, że media obiegła niedawno wiadomość o zbliżającym się wyjeździe żony Zenka z Polski. W rozmowie z Fakt.pl Danuta zdradziła, że wybiera się aż do Australii, gdzie zatrzyma się u swojej chrześniaczki i jej rodziny. "Lecę w marcu i nie będzie mnie w domu przez miesiąc. To długa podróż i długie wakacje, ale na krócej przy takiej wyprawie się nie opłaca. Będę wypoczywać, ale i zwiedzać, bo na pewno trochę pojeździmy, rodzina przygotowała już jakiś plan" - powiedziała Martyniuk dziennikarzom. Jej mąż ma w tym samym czasie pozostać jednak w domu. Dlaczego? "Lecę sama, bo mąż jest zajęty i nie ma czasu. Przyznam, że już nie mogę się doczekać" - dodała Danuta.