Maryla Rodowicz w jednym z ostatnich wywiadów otworzyła się na temat planów matrymonialnych. Artystka podczas finału piątej edycji "The Voice Senior" w rozmowie z Show News wyjawiła, czy ma kogoś na oku. - Nie, ja wcale nie szukam męża. Mam dużo miłości od moich fanów, od publiczności i to wystarczy - podkreśliła. Maryla Rodowicz w 2021 roku, po dwóch latach sądowej batalii, rozwiodła się z Andrzejem Dużyńskim. Niedawno wspomniała byłego męża. Wyjawiła, że w jego życiu pojawiła się nowa miłość.
Maryla Rodowicz i Andrzej Dużyński przez ponad trzydzieści lat tworzyli związek. Para postrzegana była za idealne i zgrane małżeństwo. Wiadomość o ich rozstaniu była ogromnym zaskoczeniem dla fanów piosenkarki. Liczono na to, że Rodowicz i Dużyński zażegnają konflikty i w końcu się zejdą. Tak się jednak nie stało. Dużyński zażądał rozwodu. Niedługo potem para zaczęła toczyć w sądzie spór o majątek. Biznesmen twierdził, że wokalistka wzbogaciła się dopiero wtedy, gdy została jego żoną. Rodowicz za to zarzucała mężowi, że nie był jej wierny. - Mąż mnie zdradzał z kochanką, jeszcze mieszkając ze mną. A dla sądu to nie ma znaczenia. Cóż mogę powiedzieć, jestem rozczarowana. Chyba sąd nie lubi kobiet - mówiła w rozmowie z "Faktem". 22 lipca 2021 roku po dwuletniej batalii formalnie zakończyło się ich małżeństwo. Sąd orzekł rozwód z winy obu stron. W najnowszej rozmowie z Pomponikiem Rodowicz wspomniała o byłym mężu. Wyjawiła, że Dużyński właśnie ponownie się ożenił.
Spotkałam się z taką dozą zazdrości i byłam świadkiem, jak kobiety zalecały się do mojego byłego męża, który właśnie się ożenił tydzień temu i... no właśnie...
- zaczęła Maryla Rodowicz.
Maryla Rodowicz oprócz wieloletniej relacji z Andrzejem Dużyńskim była związana m.in. z Danielem Olbrychskim. Ich relacja uchodziła za jeden najgłośniejszych polskich romansów. Wokalistka była związana także z Krzysztofem Jasińskim i Andrzejem Jaroszewiczem. W rozmowie z Pomponikiem wyznała, że zawsze podobali się jej mężczyźni, którzy jej imponowali. Przyznała, że związek z artystą nie należy jednak do najłatwiejszych. - Związek dwojga artystów nie jest dobrym pomysłem. Dobrym związkiem. Dyrektor teatru, władczy reżyser, aktor - wielkie sukcesy, ale czym innym jest potem życie. Ten artysta potem wymaga w domu tego podziwu - dodała.