Katarzyna Cichopek w końcu przerwała plotki i potwierdziła, że jest w związku z Maciejem Kurzajewskim. O tym, że parę prowadzących "Pytania na śniadanie" łączy coś więcej niż przyjaźń, media donosiły od miesięcy. Paulina Smaszcz w mediach społecznościowych stwierdziła jednak, że ten romans trwa już od kilku lat. Teraz pojawiają się informacje, że to właśnie była żona Kurzajewskiego "zmusiła" go do przyznania się do nowego związku.
Po tym, jak Cichopek pochwaliła się nową miłością, Paulina Smaszcz wydała obszerne oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym skrytykowała byłego męża i jego nową partnerkę.
Życzę Kasi i Maćkowi wszystkiego najlepszego i dużo szczęścia. Niech będą szczęśliwi dla spokoju mojego i moich synów. Ile można kłamać, oszukiwać, zdradzać, zaprzeczać, manipulować, zatajać, zapewniać, robić z gęby cholewę? No ile? Dla naszej całej rodziny ta sytuacja była już nie do zniesienia i zakłócała naszą codzienność. (...) Marcin Hakiel jako jedyny miał odwagę powiedzieć o zdradach, które trwały od realizacji programu "Czar par".
Warto tutaj zaznaczyć, że w jury reaktywowanego po latach programu "Czar par" zasiadali właśnie Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel, a Maciej Kurzajewski prowadził format. Był to 2019 rok. Teraz portal Jastrząb Post powołuje się na słowa informatorki, która ujawnia, że Paulina Smaszcz chciała ujawnić tę informację już wcześniej. To właśnie gadatliwość byłej żony Kurzajewskiego nakłoniła go i jego nową partnerkę do ujawnienia się. Początkowo para chciała do związku przyznać się podczas koncertu sylwestrowego w Zakopanem. Ostatecznie jednak aktorka miała uznać, że dobrze się stało, iż nie musi ukrywać miłości.
Kasia miała do końca roku nic nie mówić. Paradoksalnie Paulina Smaszcz jej się przysłużyła. Kasia odetchnęła z ulgą, że już nie musi ukrywać związku - zdradza źródło portalu.
Żałujecie, że podczas sylwestra TVP gwiazdy nie wyznają sobie miłości?