Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń ze świata znajdziesz pod adresem Gazeta.pl.
Temat koni pracujących przy dorożkach powraca co roku jak bumerang. Oprócz zwierząt wykorzystywanych na trasie do Morskiego Oka najwięcej kontrowersji wzbudzają dorożki na Rynku w Krakowie. Ze względu na falę upałów na terenie całego kraju Urząd Miasta wydał w poniedziałek oświadczenie, w którym informuje, że do odwołania postój będzie zamknięty. Zdaniem internautów decyzja została podjęta zbyt późno. Wśród nich znalazła się Alicja Bachleda-Curuś, która wymownie skomentowała decyzję władz.
Fala tropikalnych wręcz temperatur na początku lata jest od kilku lat naszą nową rzeczywistością. Niestety, pomimo że upały równie mocno, co ludziom, dają się we znaki zwierzętom, część z nich nadal zmuszana jest do niewolniczej pracy w strasznych dla nich warunkach. Decyzją Urzędu Miasta Krakowa od dnia 28 czerwca, aż do odwołania, zamknięty będzie postój stały i przejazd na Rynku Głównym oraz przed Bazyliką Mariacką.
Chociaż informacja o restrykcjach stanowi swego rodzaju pocieszający gest, wiele osób nie kryje oburzenia. Część zwraca uwagę na to, że zakaz wykorzystywania koni powinien obejmować cały rok. Jeszcze więcej internautów podkreśla, że decyzja została wydana zdecydowanie za późno. Wśród nich znalazła się Alicja Bachleda-Curuś, która za pośrednictwem Facebooka skomentowała oświadczenie:
Zakaz pewien być przed falą upałów, brak wyobraźni lub chęci.
Aktorka w młodości mieszkała przez jakiś czas w Krakowie, dlatego też z pewnością temat jest jej bliski.