Ewa Bukowska spełnia się w roli reżyserki. Jej film "53 wojny" został nagrodzony w Koszalinie i bardzo dobrze odebrany na festiwalu w Gdyni. Artystka w ostatnim wywiadzie dla "Gali" mówiła nie tylko o swoich zawodowych sukcesach, ale także rodzinnych problemach.
Ewa Bukowska od początku nie ukrywała informacji o swoim rozwodzie z Markiem Bukowskim. Podczas jednego z wywiadów przyznała, że już w 2014 roku złożyła papiery rozwodowe.
Aktorka nie kryła też, że w małżeństwie z Bukowskim czuła się jak w klatce:
Zarzucił sieć. Ale ja tą siecią mocno się owinęłam. Bardzo trudno z takiej sytuacji wyjść. Bardzo. Musiałam stracić przytomność z braku powietrza, żeby po przebudzeniu przeciąć tę sieć - czytamy w jej wywiadzie dla "Elle".
Teraz w rozmowie z "Galą" przyznała, że długo próbowała utrzymywać związek z aktorem, ale w pewnym momencie zabrakło jej sił.
Robiłam dla moich bliskich wszystko, co się dało. Pociągnęłam przyzwoite kilkadziesiąt lat. Więcej materiałów budowlanych na ten dom nie wystarczyło - wyznała.
Reżyserka "53 wojen" przyznała też, że przez te lata realizowała się w rolach matki dwóch synów, opiekunki domowego ogniska i scenopisarski.
Wychowywałam dzieci, ratowałam im życie, tworzyłam dom, budowałam firmę zwaną rodziną i jednocześnie dużo pisałam - opowiadała podczas wywiadu.
Po chwili dodała jednak:
Lubiłam się w roli matki, nawet bardzo. Wiedziałam, że w pewnym momencie, gdy ta rola się wyczerpie, przejdę do kolejnych zadań. Jednak kiedy poczułam, że dalszy etap mojego życia nie może być realizowany w takiej konfiguracji, w jakiej funkcjonowałam, po prostu zrezygnowałam.
Ewa Bukowska przyznała, że nie można odciąć się od przeszłości. Artystka dosyć wymijająco opowiedziała także o tym, jak ma wyglądać jej nowe życie już bez męża.
Nie ma czegoś takiego jak nowe życie. Ono zacznie się po śmierci. Są tylko etapy, lekcje do przerobienia. Teraz muszę dokończyć życie jak najlepiej się da - powiedziała.
AG