Meghan Markle przez lata była jedną z gwiazd popularnego serialu "W garniturach". Później głośno się zrobiło się o aktorce, gdy zaczęła spotykać się z księciem Harry'ego i za niego wyszła. Para w 2020 roku zdecydowała się na odejście od rodziny królewskiej i życie na własną rękę w Stanach Zjednoczonych. Od tego czasu Markle szuka wielu dróg rozwoju kariery. W jednym z podcastów opowiedział o początkach zawodowej drogi. Chodzi o bycie hostessą w jednym z teleturniejów.
Swego czasu Meghan prowadziła podcast "Archetypes". W pierwszym odcinku programu gościnią była Paris Hilton, która porozmawiała z Markle o postrzeganiu kobiet przez pryzmat wyglądu. Aktorka postanowiła opowiedzieć o tym, co ją spotkało, gdy stawiała pierwsze kroki w branży. - W 2006 roku miałam krótki epizod jako dziewczyna z walizką w amerykańskiej wersji teleturnieju ("Deal or No Deal", w Polsce znanym jako "Grasz czy nie grasz"). Moim zadaniem było trzymanie aktówki na scenie wraz z 25 innymi kobietami robiącymi to samo. To było dla mnie fascynujące - przyznała żona księcia Harry'ego.
Stwierdziła, że irytował ją fakt, iż kobiety były traktowane w programie jako ozdoby. - Przed nagraniem programu wszystkie dziewczyny ustawiały się w kolejce do stanowisk makijażystów, gdzie doklejano im rzęsy, doczepiano włosy, a także wypychano biustonosze. (...) Co tydzień dostawałyśmy vouchery na opalanie natryskowe, ponieważ producenci narzucali nam konkretny wygląd. Chodziło wyłącznie o piękno, a niekoniecznie o to, co mamy w głowie - opowiadała Markle.
W pewnym momencie aktorka postanowiła odejść z show. Irytował ją fakt, że otaczały ją inteligentne kobiety, a ich jedynym zadaniem było to, aby wyłącznie wyglądały. - Nie podobało mi się, że moja rola opiera się tylko i wyłącznie na tym, jak wyglądam, czułam się w tym czasie zredukowana do jednego, konkretnego archetypu: "laluni" - grzmiała w podcaście Meghan.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!