Od czasu głośnej decyzji o rezygnacji z pełnienia obowiązków w rodzinie królewskiej, książę Harry bardzo rzadko przylatuje do Wielkiej Brytanii. Jeśli już wraca do ojczyzny, to zazwyczaj ma ku temu ważny powód. Na co dzień brat księcia Williama mieszka z Meghan Markle i dziećmi w miejscowości Montecito w Kalifornii, gdzie uwił sobie z ukochaną gniazdko po wyprowadzce z rodzinnego kraju. 8 września książę pojawił się w Wielkiej Brytanii, aby uczestniczyć w corocznej gali wręczenia nagród WellChild. Już od dawna spekulowano, czy książę wykorzysta tę okazję do naprawienia rodzinnych relacji.
Książę Harry jest w konflikcie ze swoim bratem już od dobrych kilku lat i nic nie wskazuje na to, aby zwaśnione rodzeństwo w końcu miało się porozumieć. Młodszy brat przyszłego króla Wielkiej Brytanii od zawsze był w doskonałych relacjach z księżną Kate, dlatego eksperci spekulowali, że książę zdecyduje się na spontaniczny krok i odwiedzi żonę brata. Wygląda jednak na to, że księżna Kate nie ma ochoty na takie spotkanie i tym razem była sprytniejsza. W ostatniej chwili podjęła decyzję o towarzyszeniu mężowi w uroczystościach związanych z rocznicą śmierci królowej Elżbiety II, która zmarła trzy lata temu. Eksperci nie mają co do tego złudzeń. Kate była o jeden krok do przodu i uprzedziła ruch księcia. Jak podkreśla Judi James, ekspertka od mowy ciała na łamach "Mirror", gest księżnej był subtelny, ale jednocześnie stanowczy. James uważa, że księżna rozegrała to jak idealną partię szachów i było to z pewnością przemyślane strategiczne posunięcie.
Książę Harry wygląda jak fan spontanicznej wizyty, a wyjazd księcia Williama do Sunningdale pozostawiłby księżną samą w domu, która byłaby narażona na ryzyko, że młodszy brat Williama wprosiłby się na popołudniową herbatkę.
"Kate i Harry byli sobie kiedyś bardzo bliscy. Wyjazd w ramach pełnienia obowiązków, to subtelna i uprzejma wymówka, a nie zaproszenie księcia do domu w razie ewentualnej wizyty w dużo gorszym świetle stawiałoby księżna Kate" - podkreśliła ekspertka na łamach "Mirror" i dodała, że jest ogromna różnica między byciem niedostępnym z powodu zobowiązań zawodowych a unikaniem kogoś.
Ekspertka podkreśliła, że książę Harry w razie tego rodzaju odmowy mógłby wykorzystać sytuację, aby przyjąć rolę ofiary. W prasie pojawiałby się nagłówki, że książę, który jest bardzo zaangażowany w akcje charytatywne i prężnie działa na rzecz innych, wyszedł z inicjatywą zawarcia rozejmu, ale jego starania zostały odrzucone. "Kto w takiej sytuacji obwiniałby księżną Kate, że wolała trzymać się od tego wszystkiego daleko i wybrała bezpieczną pozycję?" - podkreśliła ekspertka. Jak sądzicie, czy ze strony księżnej Kate był to doskonale przemyślany ruch, czy też czysty zbieg okoliczności?
Kaczorowska i Rogacewicz na spektaklu Terrazzino. Niebywałe, jak się zachowali
Tak mieszkają Krupińska i Karpiel-Bułecka. Nowoczesność w góralskim wydaniu
Baron zabrał głos. Mówi o terapii, detoksie i zapowiada zmiany
Dziennikarka TVP zabrała głos po awanturze w Sejmie. Jest też komentarz senatora
Sekret czarnej opaski na oku Grzegorza Brauna wyjaśniony. Ujawnił, dlaczego ją nosi
TV Republika znów zorganizuje sylwestra. Wiemy, kto na nim wystąpi
Koterski kupił sobie nowy samochód i się zaczęło. Poszło o jego słowa o Leszczak
Janoszek wygrała w sądzie ze Stanowskim. Dziennikarz już wydał oświadczenie
Poruszenie w całym kraju po oburzającym zachowaniu senatora PiS. "Nie ma zgody na takie chamstwo"